3 lipca w mieszkającej w Pucku rodzinie zastępczej, opiekującej się pięciorgiem powierzonych i dwojgiem własnych dzieci, doszło do śmierci 3-letniego chłopca. 12 września w tej samej rodzinie zmarła jego 5-letnia siostra. Rodzice zastępczy: 32-letnia Anna C. oraz 39-letni Wiesław C. utrzymywali, że były to wypadki. Prokuratura w Pucku ustaliła jednak, że dzieci zmarły wskutek przemocy, rodzicom zastępczym przedstawiono zarzuty śmiertelnego pobicia oraz znęcania się nad dwójką dzieci. Anna C. usłyszała też zarzut zabójstwa. Jak poinformował w poniedziałek szef puckiej prokuratury Piotr Styczewski, w piątek śledczy przedstawili małżeństwu C. dodatkowe zarzuty - znęcania się nad kolejnym, trzecim dzieckiem. Prokuratorzy odmówili informacji, czy zarzuty dotyczą któregoś z biologicznych czy też powierzonych dzieci. Śledczy poinformowali tylko, że podejrzani złożyli wyjaśnienia w sprawie. Styczewski poinformował też, że śledczy czekają na wyniki badań psychiatrycznych dotyczących Anny C. Badanie takie przeprowadził na wniosek prokuratury zespół złożony z dwóch psychiatrów i psychologa. Zdecydowano się na nie ze względu na zarzut zabójstwa ciążący na kobiecie oraz na fakt, że wcześniej zgłaszała ona problemy natury psychicznej. W styczniu do małżeństwa C. - mającego dwójkę swoich dzieci w wieku 2 i 9 lat - trafiła piątka rodzeństwa w wieku od roku do 6 lat. Po śmierci 3-letniego chłopca w lipcu pucka prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledczy zawierzyli wówczas opiekunom, którzy wyjaśnili, że doszło do nieszczęśliwego wypadku - dziecko miało spaść ze schodów. Na możliwość śmierci w wyniku wypadku wskazywały też wyniki sekcji zwłok. Po śmierci 5-letniej siostry chłopca rodzice zastępczy znów twierdzili, że doszło do wypadku, tym razem podczas kąpieli w brodziku: dziewczynka miała poślizgnąć się, upaść i uderzyć, a następnie zachłysnąć wodą. 17 września, po otrzymaniu wyników sekcji zwłok dziewczynki, w których jednoznacznie jako przyczynę śmierci wskazano pobicie, śledczy zdecydowali o zatrzymaniu małżeństwa C., a następnego dnia przedstawili zarzuty. Kobiecie zarzucono udział w śmiertelnym pobiciu 3-latka oraz zabójstwo "z zamiarem ewentualnym" 5-latki; grozi jej nawet kara dożywocia. Mężczyźnie przedstawiono zarzut udziału w pobiciu 3-latka ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 10 lat więzienia. Małżeństwo usłyszało też zarzut znęcania się nad dwójką dzieci. Obydwoje przyznali się do winy. Zostali tymczasowo aresztowani. Zarówno w puckiej prokuraturze, jak i w miejscowym sądzie oraz Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku, zarządzono liczne kontrole. Część z nich już się zakończyła. W efekcie zleconej przez wojewodę pomorskiego kontroli w Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku natrafiono na liczne nieprawidłowości; pracę w trybie dyscyplinarnym straciła szefowa Centrum. Działalność Centrum bada też w osobnym śledztwie prokuratura w Gdyni. Kontrola w puckiej prokuraturze zakończyła się z kolei skierowaniem wniosku o wszczęcie przedwstępnego postępowania dyscyplinarnego wobec dwóch śledczych, którzy mieli "rażąco naruszyć przepisy". Również Sąd Okręgowy w Gdańsku zlecił kontrolę Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego w Wejherowie, który zdecydował o powierzeniu dzieci rodzinie zastępczej C. z Pucka. Wyniki tej kontroli nie są jeszcze znane.