Reklama

Kolejne spotkanie minister edukacji ze związkowcami

W Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie rozpoczęło się kolejne spotkanie minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych. Minister chce rozmawiać na temat propozycji, które przedstawiła związkowcom 10 stycznia.

Na spotkaniu MEN reprezentują minister Anna Zalewska i wiceminister Maciej Kopeć, ZNP - Krzysztof Baszczyński, FZZ - Sławomir Wittkowicz, a oświatową Solidarność - Ryszard Proksa.

Przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych przed wtorkowym spotkaniem zapowiedzieli, że choć wezmą w nim udział, to podtrzymają swoje postulaty zwiększenia wynagrodzenia nauczycieli o 1000 zł.

We wtorek, przed rozpoczęciem spotkania, rzecznik prasowa oświatowej "S" Olga Zielińska poinformowała, że w poniedziałek obradował sztab protestacyjno-strajkowy, który przyjął oświadczenie, jakie przedstawi dziś minister.

Reklama

"Jedyne, co mogę w tej chwili powiedzieć, to że jedną z decyzji jest zawieszenie rozmów z minister Zalewską do czasu przyjęcia naszych postulatów przez MEN" - powiedziała Zielińska. Zaznaczyła, że wcześniejsze postulaty "zmieniły się troszeczkę - zostały doprecyzowane".

Minister edukacji spotkała się na początku stycznia tego roku w Centrum "Dialog" już dwukrotnie ze związkowcami na negocjacje płacowe. Pod koniec grudnia ubiegłego roku MEN skierowało do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, które ma obowiązywać w 2019 r. Zgodnie z nim wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrośnie w tym roku od 121 do 166 zł brutto. Związki zawodowe oceniły tę propozycję resortu negatywnie.

ZNP chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. FZZ żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się podwyżki wynagrodzeń nauczycieli o 15 proc. jeszcze w tym roku.

Kilka propozycji z MEN

Po spotkaniu 10 stycznia minister edukacji mówiła m.in., że w budżecie państwa znalazły się dodatkowe środki na sfinansowanie podwyżek wynagrodzeń nauczycieli, w sumie ma to być 6,5 mld zł w latach 2018-2020. Przypomniała, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wynagrodzenia nauczycieli w ciągu trzech lat mają wzrosnąć o 15,8 proc. - o 5,35 proc. wzrosły w ubiegłym roku, w tym roku mają wzrosnąć o 5 proc. i o kolejne 5 proc. w przyszłym roku.

Poinformowała, że przedstawiła związkowcom kilka propozycji - jak zaznaczyła - "liczonych w setkach milionów złotych". Mówiła, że chodzi m.in. o to, że każde zajęcia dodatkowe będą płatne (poprzez zwiększenie liczby tzw. godzin do dyspozycji dyrektora szkoły), a także to, aby o dodatek za wyróżniającą pracę mogli ubiegać się wszyscy nauczyciele, bez względu na stopień awansu zawodowego oraz dodatek dla rozpoczynających pracę w zawodzie nauczycieli "Stażyści na Start". Minister zapowiedziała też przywrócenie obowiązku corocznego uchwalania regulaminów wynagradzania nauczycieli oraz ich uzgadniania ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli.

Szefowa MEN poinformowała także, że szacunkowe koszty spełnienia postulatu ZNP wyniosą 14,9 mld zł, postulatu "Solidarności" - 6,5 mld zł, a postulatu FZZ - 17,7 mld zł.

Szykuje się strajk


Z kolei związkowcy po tym spotkaniu mówili, że MEN nie przedstawiło im żadnej nowej propozycji. ZNP i Wolny Związek Zawodowy "Solidarność - Oświata" należący do FZZ wszczęły procedury sporu zbiorowego. Jak wyjaśniali jest to początek procedur prowadzących do strajku w oświacie. Prezes ZNP Sławomir Broniarz pytany przez dziennikarzy, czy strajk może się odbyć w czasie matur, egzaminów gimnazjalnych lub na zakończenie ósmych klas przyznał, że termin ten jest "bardzo poważnie brany pod uwagę". Poparł również nauczycieli, którzy w formie protestu przechodzą na zwolnienia lekarskie.

W ubiegłym tygodniu oświatowa "Solidarność" powołała komitet protestacyjno-strajkowy. Minister edukacji pytana zaś czy rozmawia z Ministerstwem Finansów, skąd wziąć pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, takie jakich żądają związki zawodowe, odpowiedziała: "Analizujemy z Ministerstwem Finansów, bo rzeczywiście w ciągu tygodnia, nie da się porozmawiać o takich kwotach". Jak zaznaczyła, postulaty te są bardzo kosztowne, zaapelowała do związkowców: "spotkajmy się w pół drogi".

W poniedziałek rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak poinformował zaprosił wszystkie strony sporu na czwartek do swojej siedziby rozmowy. Jak mówił: "Eskalujący konflikt między dorosłymi: nauczycielami, oświatą, związkami a rządzącymi, ministerstwem, najbardziej uderza w dobro dzieci, w dobro wychowania i edukacji".

Zarobki nauczycieli

Na płace nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze i dodatki określone w Karcie Nauczyciela.

Z tabeli, która jest załącznikiem do projektu rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, wynika, że od 1 stycznia 2019 r. wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym (stanowią oni około 96 proc. wszystkich nauczycieli) będzie wynosiło: dla nauczyciela stażysty - 2538 zł brutto (wzrost o 121 zł brutto), nauczyciela kontraktowego - 2611 zł (wzrost o 124 zł), nauczyciela mianowanego - 2965 zł (wzrost o 141 zł) i nauczyciela dyplomowanego - 3483 zł (166 zł).

Dodatków określonych w Karcie jest kilkanaście. Są to: dodatek za wysługę lat, dodatki funkcyjne (dodatek wynikający z pełnienia funkcji kierowniczej, dodatek funkcyjny dla opiekuna stażu, dodatek funkcyjny dla wychowawcy klasy, dodatek funkcyjny nauczyciela doradcy, dodatek funkcyjny nauczyciela konsultanta), dodatek motywacyjny, dodatek za warunki pracy, dodatek za uciążliwość pracy, nagroda jubileuszowa, nagroda ze specjalnego funduszu nagród, dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej, dodatkowe wynagrodzenie roczne (tzw. trzynastka), odprawa emerytalno-rentowa oraz odprawa z tytułu rozwiązania stosunku pracy, wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i doraźne zastępstwa.

Wysokość części z dodatków przepisy wprost uzależniają od wysokości wynagrodzenia zasadniczego (chodzi np. o dodatek stażowy czy o wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe). Dlatego wzrost wynagrodzenia zasadniczego spowoduje automatyczny wzrost składników od niego zależnych.

Nauczycielskie związki zawodowe od lat podkreślają, że poszczególni nauczyciele dostają tylko po kilka dodatków z listy, a wysokość niektórych z nich jest niska, a efekcie o ich faktycznych zarobkach świadczy wysokość wynagrodzenia zasadniczego.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy