Projekt specustawy dotyczącej bezpieczeństwa imprez masowych, w tym podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012, zakłada m.in. wprowadzenie elektronicznego monitoringu chuliganów i dopuszcza możliwość picia alkoholu na stadionach; przewiduje także, że na zapewnienie bezpieczeństwa podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy policja otrzyma ponad 20 mln zł. Podczas dyskusji większość klubów uznała, że 20 mln zł to suma niewystarczająca. - Postanowiliśmy skonsultować kwoty potrzebne do bezpiecznej obsługi mistrzostw ze stroną rządową i ewentualne zmiany wprowadzić w Senacie - zapowiedział Andrzej Biernat (PO). Klub SLD złożył poprawkę zwiększającą z 20 do 40 mln zł środki m.in. na wypłatę nadgodzin dla policjantów, którzy będą pełnić służbę podczas turnieju. - Mamy informacje (...), które jednoznacznie stwierdzają, że 14,8 zł za jedną nadgodzinę to zbyt niska kwota dla polskiego policjanta. Jeżeli chcemy mieć imprezę bezpieczną, to apeluję o poparcie tej poprawki i wydanie 40 mln zł na dobre zabezpieczenie tej imprezy - mówił Tomasz Garbowski (SLD). Także zdaniem Elżbiety Jakubiak z PJN kwota 20 mln zł dla policji jest niewystarczająca. - Nie ośmieszajmy się, jesteśmy parlamentarzystami, to rząd ma się martwić, skąd wziąć pieniądze. 20 mln nie wystarczy na zabezpieczenie tej imprezy, a my nie powinniśmy brać odpowiedzialności za takie kwoty fałszywie przestawiane w kosztorysie - przekonywała Jakubiak. Kontrowersje wzbudzał także zapis zezwalający na sprzedaż i picie podczas sportowych imprez masowych niskoprocentowych napojów, zawierających do 3,5 proc. alkoholu. Klub PiS złożył poprawkę zakazującą sprzedaży alkoholu podczas imprez sportowych. - Już dzisiaj służby państwowe mają problemy z zapewnieniem bezpieczeństwa. Otwieranie kolejnej furtki, która może spowodować zagrożenie, nie jest w tym przypadku na miejscu. Nie ma co stwarzać dodatkowego, możliwego zagrożenia na polskich stadionach - powiedział Adam Rogacki (PiS). Jakubiak uzależniła poparcie swojego klubu dla ustawy od wykreślenia tego zapisu. Jej zdaniem "wprowadzenie alkoholu na stadiony jest rodzajem nagrody za niegrzeczność; jest niepedagogiczne, niedobre i ośmiela do jeszcze większych burd". Podkreślała, że pozwolenie na sprzedaż alkoholu wynika z zobowiązań wobec UEFA. - UEFA chce mieć wysokie zyski i dobrych sponsorów, zwłaszcza producentów napojów alkoholowych. (...) Uważam, że moglibyśmy dopuścić alkohol na stadiony tylko wtedy, gdyby polski rząd otrzymał udział w ramach przychodu z wpływów - mówiła posłanka. Jan Kamiński (PSL) przekonywał, że nie można z góry zakładać, iż wprowadzenie na stadiony piwa o zmniejszonej zawartości alkoholu zakłóci przebieg imprez i spowoduje burdy. PO zaproponowała do projektu trzy poprawki: jedna z nich ma charakter legislacyjny, druga dotyczy różnych terminów wprowadzania różnych przepisów, trzecia doprecyzowuje definicję przestępstwa spowodowania zagrożenia imprezy masowej. PJN zaproponował m.in. poprawkę, w myśl której to wojewoda, a nie prezydent miasta wydawałby decyzję o zgodzie na imprezę sportową. Na pytania posłów odpowiadał wiceszef MSWiA Adam Rapacki, który kieruje pracami Komitetu ds. bezpieczeństwa Euro 2012. Zaznaczył, że na zabezpieczenie Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 roku Wielka Brytania przeznaczyła z budżetu 850 mln funtów. - My budżet mamy zdecydowanie skromniejszy. W roku bieżącym służby podległe MSWiA, głównie policja, dostały kwotę ok. 120 mln zł. W roku przyszłym ok. 102 mln zł jest przewidzianych w budżecie. To są środki przeznaczone na zakwaterowanie, zakup sprzętu. Będziemy zabiegać, żebyśmy mogli z rezerwy celowej dodatkowe środki pozyskać - mówił Rapacki. Odnosząc się do kwestii wypłaty ekwiwalentu za nadgodziny dla czterech formacji podległych MSWiA - policji, straży pożarnej, Straży Granicznej oraz Biura Ochrony Rządu, które będą zabezpieczać Euro 2012 - Rapacki powiedział: "Zaplanowaliśmy ok. 20 mln zł. Powiem szczerze, że te środki nie wystarczą na pokrycie pełnych kosztów związanych z nadgodzinami. Pozostałe nadgodziny funkcjonariusze będą musieli odebrać w formie wolnego; chyba że pojawią się większe środki na ten cel". Przypomniał, że w myśl ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych za bezpieczeństwo na obiektach sportowych odpowiada nie policja, tylko organizator. - Policja pojawia się wówczas, gdy organizator sobie nie radzi oraz gdy dochodzi do zagrożenia bezpieczeństwa publicznego - podkreślił Rapacki. Jego zdaniem, możliwość podawania niskoprocentowego alkoholu na stadionach nie wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo. Projekt specustawy został ponownie odesłany do sejmowych komisji: administracji i spraw wewnętrznych oraz kultury fizycznej, sportu i turystyki.