W przesłanym w środę PAP komunikacie warmińsko-mazurska policja podała, że 28-latka wybiła kamieniem szybę w barze z kebabami, co zostało utrwalone na zdjęciach z niedzielnych zamieszek. "Policjanci w dalszym ciągu prowadzą działania operacyjne i analizują zebrany w tej sprawie materiał dowodowy. Nie wykluczamy kolejnych zatrzymań" - podała policja w komunikacie. W sumie po niedzielnych zamieszkach w Ełku zatrzymano dotąd 30 osób: 28 bezpośrednio po burdach, a jedną w poniedziałek wieczorem za to, że rzucała kamieniami w stronę baru - ta osoba dostała mandat. Prokurator rejonowy w Ełku Wojciech Piktel poinformował w środę PAP, że wobec jednego z zatrzymanych już w niedzielę, 26-latka, który rzucał koktajlami mołotowa w policjantów, śledczy wnioskują o areszt. Decyzja sądu wobec tego zatrzymanego spodziewana jest jeszcze dziś. Pozostałych 27 zatrzymanych w niedzielę uczestników burd zostało zwolnionych. "Wobec 25 osób prokuratorzy zastosowali dozór, a z dwoma uzgodniono kary" - powiedział prokurator Piktel. Dodał, że nie chce mówić o treści uzgodnień co do wysokości tych kar zanim nie zaakceptuje ich sąd. Zatrzymanym w niedzielnych burdach prokuratorzy przedstawili zarzuty udziału w zbiegowisku, którego uczestnicy dopuszczają się zamachu na mienie lub ludzi, a kilka osób usłyszało zarzuty czynnej napaści na policjantów. W niedzielę w Ełku doszło do ulicznych burd pod barem z kebabami. W zamieszkach, w czasie których m.in wybito szyby w barze, brało udział kilkaset osób, policja zatrzymała najbardziej agresywnych. W sylwestrową noc pracownik baru, pod którym doszło do burd oraz jego właściciel szarpali się z 21-letnim chłopakiem, który ukradł z ich lokalu dwie butelki coli; zadali mu trzy ciosy nożem. Raniony zmarł; we wtorek sąd w Ełku tymczasowo aresztował obu oskarżonych - Tunezyjczyka i Algierczyka - o zabójstwo mężczyzn. Na portalach społecznościowych od wtorku pojawiają się wpisy osób twierdzących, że kilka godzin przed tragicznymi zdarzeniami były w barze z kebabami świadkami wyzywania i wulgarnego traktowania pracowników przez klientów . Początkowo, tuż po zabójstwie Polaka, prokuratura zatrzymała cztery osoby pracujące w barze z kebabami, ale zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na zwolnienie dwóch z nich. Rzecznik ełckiej policji Agata Kulikowska zapewniła PAP, że "osoby te pozostają w zainteresowaniu policji" ale zastrzegła, że nie może informować "o szczegółach taktycznych działań".