Przypomnijmy, że Warszawa wciąż nie wdrożyła w pełni ustawy śmieciowej. Teraz rodzi się poważne ryzyko, że miasto nie zdąży odbierać śmieci od mieszkańców nawet od 1 lutego. Próba wyłączenia ze składu orzekającego prezesa Izby Odwoławczej miała na celu utrącenie decyzji o powołaniu biegłego. Ten ma ocenić, czy oferty złożone w przetargu - głównie przez komunalne MPO - nie są zaniżone. Sęk w tym, że opinia biegłego może być gotowa dopiero za dwa miesiące i dopiero wtedy sąd oceni, czy warszawski przetarg był prawidłowy. Decyzja premiera oznacza, że władze Warszawy muszą czekać - licząc się z kolejną śmieciową kompromitacją.