Dziś rano tysiące ludzi wciąż czekają na wejście do Pałacu Prezydenckiego. Kolejka ciągnie się aż do Starego Miasta. Oczekujący deklarują, że będą stać aż do skutku, nawet gdyby miało to trwać 18 godzin. Wśród oczekujących są zarówno starsi, młodzież jak i małe dzieci, które mogą jednak wejść z boku, co skraca czas oczekiwania do około godziny. Wiele osób trzyma w ręku znicze i kwiaty, przeważnie tulipany, które - jak podkreślają - były ulubionymi kwiatami Marii Kaczyńskiej; kwiaty zostaną złożone przed wejściem do Pałacu. Stojący w kolejce mówią, że pamiętają prezydenta jako człowieka ciepłego, uczciwego, wielkiego patriotę. Niektórzy podkreślali, że dopiero teraz uświadomili sobie, ile dobra było w tragicznie zmarłym prezydencie i jego małżonce. Ci, którzy znajdują się na początku kolejki, stoją tu od godziny 17-18 w czwartek. Jak mówili, wiedzą że są zmęczeni, ale tego nie czują. Ważne jest dla nich tylko to, żeby przyklęknąć, pokłonić się przed trumnami prezydenckiej pary. Podkreślają też że ważne jest, iż są tu razem z innymi ludźmi, których wcześniej nie znali, a teraz są im bliscy. Przyjechali z wielu nawet odległych od Warszawy miast, Skarżyska Kamiennej, Dębicy, Krosna, Wrocławia. Przyjechały np. całe delegacje strażaków, kolejarzy, harcerzy. Oczekujący w kolejce mówili, że do Krakowa w niedzielę raczej się nie wybierają, ale wielu zapewniło, że przyjdą w sobotę na Plac Piłsudskiego.