Uchwalona niedawno z inicjatywy PO nowelizacja ustawy o IPN - skierowana do podpisu do prezydenta - nie przewiduje by Kolegium organizowało konkurs (dotychczasowy prezes Janusz Kurtyka zginął w katastrofie pod Smoleńskiem - jego pogrzeb odbędzie się w piątek). Nowelizacja - która zmienia zasady wyboru władz IPN i poszerza dostęp do jego akt - nie jest jednak jeszcze podpisana. Według prawników, gdyby nowelizacja weszła w życie po ogłoszeniu konkursu, byłby on automatycznie unieważniony. Kolegium podjęło decyzję o konkursie wczoraj po "wnikliwym rozważeniu organizacyjnych, merytorycznych i prawnych konsekwencji pozostawienia IPN w sytuacji długotrwałej tymczasowości". Prezydencki minister Andrzej Duda zwrócił się do wykonującego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego by - zgodnie z wolą tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego - skierował nowelizację do Trybunału Konstytucyjnego. Termin na podjęcie przez Komorowskiego decyzji upływa 30 kwietnia. Wcześniej podawano, że ma ją podjąć po spotkaniu z Kolegium - ciałem doradczo-kontrolnym prezesa IPN. Na 11 jego członków, 10 wybrała koalicja PiS-LPR-Samoobrona lub prezydent Kaczyński. Nowelizacja stanowi, że prezesa powoływać ma zwykłą większością głosów Sejm na wniosek Rady IPN (według dzisiejszej ustawy prezesa powołuje Sejm większością 3/5 głosów na wniosek Kolegium IPN). By rozpisać konkurs na prezesa, Rada musiałaby najpierw powstać, a procedura jej wyboru jest skomplikowana i może zająć dużo czasu. Ponadto problemem jest to, że według nowelizacji pierwsze posiedzenie Rady ma zwołać prezes IPN. Tymczasowo IPN kieruje wiceprezes Franciszek Gryciuk.