W oświadczeniu Kogut zwraca uwagę, że prokurator ma obowiązek niezwłocznego postawienia zarzutów podejrzewanemu, jednak on ich do tej pory nie usłyszał, pomimo dobrowolnego zarzeknięcia się immunitetu. Senator skarży się, że w jego przypadku zasada równego traktowania wobec prawa została pominięta, gdyż nie ma możliwości obrony. "Z niezrozumiałych dla mnie powodów w okresie od 19 grudnia 2017 roku do dnia 19 stycznia 2018 roku, mimo braku formalnych przeszkód żadne czynności procesowe nie zostały podjęte w stosunku do mojej osoby przez prokuraturę, nawet pomimo mojego osobistego stawiennictwa w celu złożenia wyjaśnień w tej sprawie i pomimo istnienia prawnego obowiązku po stronie prokuratury do niezwłocznego podjęcia czynności procesowych z osobą podejrzewaną, która co - ważne, dobrowolnie zrzekła się immunitetu i stawia się w celu złożenia wyjaśnień, zostałem odesłany, a zasada równości wobec prawa pominięta" - napisał w oświadczeniu Kogut. "W tej sytuacji odnoszę wrażenie, że jedynym podmiotem, który chce najszybszego wyjaśnienia w tej sprawie jestem jedynie ja sam" - zaznaczył. Senator podkreślił też, że wyraził oświadczenie o woli pełnej współpracy ze wszystkimi właściwymi organami. Dodał, że działając w ramach swojej aktywności politycznej "nigdy nie wykraczał poza mandat oraz prawa i obowiązki ciążące na senatorach RP". Zapewnił również, że "nigdy nie przyjął nawet złotówki tytułem korzyści, w związku z popełnionym przeze siebie mandatem senatora". Kogut zaapelował, aby nie osądzać go publicznie do czasu całkowitego wyjaśnienia sprawy. Jest on przekonany, że - jak zapewnił - "oczyści swoje imię". "Jeśli w toku czynności moje argumenty nie znajdą zrozumienia czy to w oczach prokuratora, czy sądu zapewniam, że poddam się wszystkim decyzjom, jakie zostaną wobec mnie podjęte. Za wszystkie działania, jakie podjąłem ponoszę pełną odpowiedzialność osobistą, dlatego jeśli zostanie uznane, że moje działania naruszyły jakiekolwiek przepis prawa, przyjmę za nie z pokorą odpowiedzialność" - zakończył senator. W grudniu ub.r. CBA zatrzymało pięć osób podejrzewanych o korupcję, wśród nich syna senatora Koguta, Grzegorza - wiceprezesa małopolskiej Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, której prezesem jest senator Kogut. Prokuratura chce postawić zarzuty, m.in. przyjęcia korzyści majątkowej na rzecz fundacji, również senatorowi Kogutowi. Senator został przez PiS zawieszony w prawach członka partii. Według prokuratury, Kogut miał wywrzeć wpływ na wydanie decyzji o umorzeniu postępowania administracyjnego, które dotyczyło wpisania do rejestru zabytków budynku dawnego hotelu Cracovia i kina Kijów w Krakowie. W zamian za to - napisano w komunikacie PK - "senator miał przyjąć obietnicę udzielenia mu korzyści majątkowej znacznej wartości w kwocie 1 miliona złotych", przy czym połowa tych pieniędzy "została przyjęta w formie darowizny wpłaconej na rzecz Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, w której senator pełnił funkcję prezesa zarządu". Prokuratura chciała też postawić Kogutowi zarzut przyjęcia korzyści majątkowej o wartości co najmniej 170 tysięcy złotych "w zamian za wywarcie wpływu na prezesa zarządu i członków zarządu PKP S.A. w zakresie podjęcia decyzji dotyczącej jednej z umów zawartych pomiędzy PKP a innym podmiotem gospodarczym", na mocy której "krakowska firma miała otrzymać 4 mln 400 tys. złotych, jako udział w kosztach prowadzonej inwestycji rozbudowy dworca autobusowego w Krakowie". Trzeci zarzut dotyczy "pośrednictwa przy załatwianiu sprawy penitencjarnej skazanego za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą". Według prokuratury, Kogut miał "pośredniczyć w zamianie sposobu odbywania kary przez skazanego na lżejszy system półotwarty, w zamian za korzyść majątkową o wartości co najmniej 24 tysięcy złotych w postaci wyposażenia oświetlenia obiektów sportowych należących do Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym. Senat nie zgodził się w ubiegłym tygodniu na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie senatora Koguta, o co wystąpiła prokuratura. Za wyrażeniem takiej zgody głosowało 32 senatorów, przeciw było 37, a 19 wstrzymało się od głosu. Do wyrażenia zgody potrzeba było 51 głosów. Głosowanie senatorów było tajne. Szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski poinformował w piątek, że otrzymał od marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego polecenie przygotowania projektu pilnej nowelizacji regulaminu Senatu, znoszącej tajność głosowań personalnych. Zgodnie z regulaminem Senatu, głosowanie w sprawach personalnych jest tajne, z wyłączeniem głosowań w sprawie składów komisji senackich oraz odwołania przewodniczącego komisji w przypadku złożenia przez niego marszałkowi Senatu pisemnej rezygnacji z pełnionej funkcji. Głosowanie tajne odbywa się przy użyciu opieczętowanych kart do głosowania. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek napisała w piątek na Twitterze, że kierownictwo PiS "bardzo krytycznie" ocenia piątkową decyzję Senatu. Zapowiedziała, że prezes PiS Jarosław Kaczyński wystosuje list do członków partii w tej sprawie. Wicemarszałek Senatu Adam Bielan powiedział w środę, że wie, iż prace nad projektem zmian w regulaminie Senatu już się toczą. Ocenił, że taki projekt ujrzy światło dzienne już w przyszłym tygodniu, na najbliższym posiedzeniu Senatu.