- Jeśli w życie wejdą te propozycje, to obejmą one także zakaz wystawiania billboardów w kampanii. - To duże pieniądze wyrzucone w błoto. I okazja do oszustw: w sprawozdaniach finansowych z kampanii nikt nie był w stanie policzyć, ile ich naprawdę wisiało, wyjaśnia autor projektu pos. Witold Gintowt-Dziewałtowski. SLD proponuje także: zakaz zbiórek publicznych, zakaz zdobywania pieniędzy od firm i obcokrajowców, zakaz przyjmowania darowizn. Zamiast tego trzykrotnie zwiększa limit, jaki na kampanię może wpłacić sam kandydat. Projekt obejmuje ordynacje do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego, samorządowe, ustawy o wyborze prezydenta Polski oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Wszystkie będą mieć część wspólną, a specyficzne dla każdej z nich rozwiązania znajdą się w części szczegółowej. Głosowanie byłoby dwudniowe. W kodeksie jest też zakaz kandydowania na wszystkie funkcje dla osób karanych za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego. Ułatwieniem dla osób chorych i niepełnosprawnych ma być głosowanie przez pełnomocnika. Do rozważenia jest natomiast sprawa głosowania przez internet. Kodeks miałby obowiązywać już w wyborach do europarlamentu w 2009 r.