Do wypadku doszło przed godziną dziewiątą na stacji Kobylnica koło Poznania. Wykoleiły się cztery z 20 wagonów pociągu wiozącego siarkę. Jeden z wagonów się rozszczelnił. - Płynna siarka po wypłynięciu na powietrze skrystalizowała się. Nie ma większego zagrożenia dla środowiska i ludzi - powiedział rzecznik wielkopolskiej Straży Pożarnej Sławomir Brandt. Po podniesieniu wykolejonych wagonów specjalistyczna spółka rekultywacyjna zbierze siarkę i przywróci grunt do stanu sprzed wypadku. Wstrzymano ruch kolejowy na trasie Poznań-Gniezno. Po południu PKP uruchomiło wahadłowy szynobus, który będzie do czasu zakończenia akcji ratunkowej woził pasażerów z Poznania do Gniezna. Nie są znane przyczyny wypadku; bada je specjalna komisja powołana przez PKP. - Po wypadku okazało się, że zniszczonych może być nawet 4 km torowiska. Nie wiadomo, kiedy uszkodzenie zostanie naprawione - powiedział Łukasz Więcek rzecznik Zakładu Linii Kolejowych w Poznaniu. W akcji ratowniczej brało udział 13 zastępów straży pożarnej.