Jak informują inicjatorki Międzynarodowego Strajku Kobiet, akcja jest organizowana wspólnie przez kobiety z ponad 50 krajów, "walczące o uznanie ich praw przez populistyczne, antykobiece rządy". W Polsce w manifestacjach ma wziąć udział ponad 80 miast - zarówno największe aglomeracje, jak i małe i średnie miejscowości. "Inicjatywa wspólnej akcji powstała pod koniec października 2016 roku, kiedy organizatorki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet nawiązały kontakt z kobietami protestującymi niedługo później w Korei Płd. oraz w Ameryce Łacińskiej" - informują organizatorki akcji. Pierwszym wspólnym działaniem Międzynarodowego Strajku Kobiet była odezwa do rządów wydana w listopadzie oraz zbiórka podpisów pod petycją do Organizacji Narodów Zjednoczonych, zapowiadającą Międzynarodowy Strajk Kobiet na 8 marca 2017 roku, pod wspólnym hasłem "Solidarność naszą bronią" i wspólną identyfikacją wizualną, opracowaną przez Aleksandrę Jasionowską - autorkę grafiki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. W akcję można się włączyć, m.in. podejmując strajk totalny (przez zaprzestanie pracy zawodowej i w domu) lub czasowy (na 1-2 godziny), ubierając się na czarno lub dodając do stroju czarne elementy - wstążeczki, znaczki. Poza tym organizowane są demonstracje, marsze, pikiety, happeningi. Kulminację protestów zaplanowano na godz. 18.00 - będzie to godzina "K" - z garnkami, patelniami, gwizdkami (wszystkim, co robi hałas), czerwonymi kartkami dla rządów. Dokładna lista wydarzeń związanych ze Strajkiem Kobiet znajduje się TUTAJ Organizatorki polskiego Strajku Kobiet domagają się "pełni praw reprodukcyjnych, państwa wolnego od zabobonów, wdrożenia i stosowania konwencji antyprzemocowej i poprawy sytuacji ekonomicznej kobiet". "Nie niszczcie naszego kobiecego święta!" Przeciwko niszczeniu święta kobiet przez organizowanie w tym dniu strajku zaprotestowało Forum Kobiet Polskich (skupiające przedstawicielki 56 organizacji kobiecych). W specjalnym oświadczeniu FKP zwróciło się "z gorącą prośbą do organizacji feministycznych: nie niszczcie naszego kobiecego święta!". "Dzień Kobiet ma wieloletnią tradycję i na stałe wpisał się w naszą kulturę. To dzień, w którym okazywany jest nam szczególny szacunek i uznanie za ciężką codzienną pracę dla dobra naszych rodzin i całego społeczeństwa. Nie rezygnujemy z uśmiechu i symbolicznego kwiatka, który wręczają nam panowie (...), aby w ten prosty sposób zaznaczyć szacunek, podziw i miłość" - zaapelowały przedstawicielki FKP Ewa Kowalewska i Anna Lisiewicz. Dodały, że wykorzystywanie tego dnia do walki z polską tradycją, rodziną czy upolitycznianie go w celu walki z rządem uważają za zupełnie nieuzasadnione. Jak dodały, są "zbulwersowane stylem akcji feministycznych pt. Międzynarodowy Strajk Kobiet". "Żenujące wulgaryzmy, ukazywanie kobiety jako agresywnej feministki oraz przedmiot użycia seksualnego niszczą pozytywny obraz kobiet w społeczeństwie. Sprawy związane z własną seksualnością nie powinny być manifestowane na ulicach. Żądanie, aby tzw. pigułki dzień po były sprzedawane bez recepty nawet niepełnoletnim dziewczętom, chociaż mają szereg negatywnych konsekwencji dla zdrowia kobiet, nie jest działaniem dla ich dobra. Tak samo jak postulowanie swobody aborcji" - czytamy w oświadczeniu. "Zdecydowanie sprzeciwiamy się próbom reprezentowania wszystkich Polek przez radykalne organizacje feministyczne i niszczeniu naszego święta Dnia Kobiet w celu politycznego i ideologicznego ataku na obecny rząd. Takie stawianie naszych kobiecych spraw i problemów zdecydowanie nam nie służy. Zwracamy się do wszystkich Polek: nie dajcie się zwieść i nie bierzcie w tym udziału!" - zaapelowały przedstawicielki FKP. Akcje zapowiada także Fundacja "Życie i Rodzina", która w środę w kilku polskich miastach zamierza zorganizować antyaborcyjne pikiety. Mają się one odbyć m.in. w Warszawie, Lublinie, Poznaniu, Katowicach i Olsztynie.