W spotkaniu, które odbyło się w formie hybrydowej wzięła udział m.in. wicepremier Ukrainy i minister ds. terytoriów czasowo okupowanych Iryna Wereszczuk, posłanki na Sejm, przedstawicielki organizacji społecznych i humanitarnych. Wicepremier Ukrainy podkreśliła, że "przyjaźń między naszymi narodami jest potężna". - Wszyscy Polacy otworzyli swoje serca i swoje domy dla braci z Ukrainy. Czeka nas jeszcze dużo ciężki chwil, czeka nas długa walka, ale wspólnie zwyciężymy. Jeszcze będziemy mieli okazję obchodzić wspólnie nasze zwycięstwo - mówiła Iryna Wereszczuk. "Obowiązki spoczywają na barkach kobiet" Urszula Pasławska zauważyła, że "chociaż mówi się, iż wojna to jest męska rzecz, to spoczywa ona na barkach kobiety". - Obowiązki spoczywają na barkach kobiet - zauważyła posłanka. Przewodniczącą partii Sługa Ludu Ołena Shuliak poinformowała, że w armii ukraińskiej służy około 40 tys. kobiet. - Przy czym 5 tys. kobiet bezpośrednio uczestniczy w intensywnych walkach na froncie - podkreśliła. - Jeszcze niedawno mówiono o kobietach, że to jest słabsza płeć, ale teraz nie możemy o tym mówić. Walka trwa na wielu frontach, tam też obecne są kobiety. Są bohaterkami wojennymi, pracowniczkami medycznymi, pracownicami kolei, wolontariuszkami niosącymi pomoc humanitarną, prawniczkami walczącymi na froncie prawnym, itp. - dodała Shuliak. Podziękowała też narodowi polskiemu za pomoc udzieloną kobietom i dzieciom z Ukrainy, które musiały opuścić ojczyznę i szukać schronienia w Polsce.