Sprawozdania PO, PiS i PSL zostały przez PKW przyjęte; sprawozdanie KNP - przyjęte z uchybieniami. W uchwale PKW w sprawie sprawozdania SLD-UP napisano, że komitet wyborczy koalicji SLD-UP pozyskał z naruszeniem przepisów 12 tys. 915 zł. Był to zadatek wpłacony przez SLD w czerwcu 2013 r. na wynajem Sali Kongresowej w ramach kampanii wyborczej - Sejmiku Kobiet Lewicy. Komitet nie dokonał zwrotu tych środków na rzecz partii, co oznacza, że przyjął on od partii korzyść majątkową. Od postanowienia PKW pełnomocnikowi finansowemu koalicyjnego komitetu wyborczego SLD-UP przysługuje prawo wniesienia skargi do Sądu Najwyższego w terminie 14 dni od doręczenia postanowienia. Sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski poinformował, że SLD odwoła się od tej decyzji. SLD może stracić prawie 39 tys. zł z subwencji; o taką samą kwotę może zostać pomniejszona dotacja dla koalicyjnego komitetu SLD-UP; łącznie chodzi o niemal 80 tys. zł. Komitetom wyborczym, które uzyskały mandaty, przysługuje prawo do dotacji podmiotowej. Warunkiem otrzymania całości dotacji jest przyjęcie przez PKW sprawozdania finansowego z kampanii. Zgodnie z Kodeksem wyborczym, jeśli Państwowa Komisja Wyborcza odrzuca sprawozdanie finansowe a Sąd podtrzymuje tę decyzję, dotacja pomniejszona zostaje o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów. O tym, o ile zostanie pomniejszona dotacja SLD, a o ile UP - jeśli Sąd Najwyższy podtrzyma postanowienie PKW - zadecyduje Ministerstwo Finansów - poinformowano w Krajowym Biurze Wyborczym. W umowie zawiązującej koalicję wyborczą SLD-UP partie ustaliły proporcje podziału dotacji podmiotowej: 90 proc. dla Sojuszu i 10 proc. dla Unii. Pomniejszeniu ulega nie tylko dotacja podmiotowa, lecz również subwencja - w przypadku odrzucenia przez PKW sprawozdania zostaje ona pomniejszona również o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów - w przypadku SLD byłoby to prawie 39 tys. zł. Unia Pracy nie pobiera subwencji. W wyborach do europarlamentu w maju 2014 r. PO i PiS uzyskały po 19 mandatów, koalicja SLD-UP - 5 mandatów, PSL i Kongres Nowej Prawicy - po 4 mandaty. PO w sprawozdaniu finansowym wykazała wydatki w kwocie 17 mln 828 tys. zł, PiS - 16 mln 795 tys. zł. Komitet koalicji SLD-UP wydał na kampanię 5 mln 475 tys. zł, PSL - 4 mln 157 tys. zł, a Nowa Prawica - 573 tys. zł. SLD i Unia Pracy blisko współpracowały od kilkunastu lat. Razem wystartowały w wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju 2014 r. W styczniu UP zerwała współpracę z SLD, bo w jej ocenie Sojusz łamał postanowienia koalicyjne. UP w majowych wyborach prezydenckich popiera własną kandydatkę, wicemarszałek Sejmu Wandę Nowicką, a w jesiennych wyborach parlamentarnych nie wyklucza samodzielnego startu.