PiS ocenia, że zapowiedź prezydenta zastosowania weta do ustawy medialnej, to obrona zagrożonej wolności mediów. PO apeluje do prezydenta o nie wetowanie ustawy. Według PSL, koalicja popełniła błąd nie uzgadniając z lewicą zapisów ustawy medialnej - przed jej przyjęciem przez Sejm. Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział w piątek, że zawetuje ustawę medialną; ocenił, że nie zapewnia ona odpolitycznienia mediów publicznych. Do odrzucenia weta głowy państwa potrzeba w Sejmie większości 3/5 głosów (w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów). Aby kluby PO i PSL mogły tego dokonać, potrzebują poparcia klubu Lewicy. Prace nad przygotowaną przez PO nowelizacją ustawy o RTV trwały od grudnia. W ostatecznym kształcie nowela znacznie ogranicza kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji; zmienia zasady wyboru członków KRRiT, rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych. Przyznawanie koncesji, kontrolowanie nadawców - z wyjątkiem kontroli programowej - przechodzi do Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zwrócił się do prezydenta, aby zamiast wetować nowelę ustawy medialnej, skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego - jeśli ma wątpliwości co do jej zgodności z konstytucją. Przekonywał, że ustawa ma stanowić "nową jakość" dla "upolitycznionej KRRiT", tak aby "raz na zawsze odsunąć polityków od mediów publicznych". Chlebowski zapowiedział, że do odrzucenia weta prezydenckiego nie będzie "za wszelką cenę, za cenę stanowisk" szukał poparcia SLD. Zadeklarował jednocześnie otwartość na propozycje lewicy w pracach nad dużą ustawą medialną. Zdaniem szefowej sejmowej komisji kultury i środków przekazu Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, ustawa o RTV jest konstytucyjna. - Nie znam argumentów pana prezydenta, dlaczego chce wetować ustawę. Podejrzewam, że chce wetować, bo obecny układ sprzyja PiS, który boi się, że przyszły układ będzie układem o wiele bardziej zrównoważonym i zobiektywizowanym - zaznaczyła. Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak zapowiedział, że jego klub wstrzyma się od głosu przy wecie prezydenta. - Nie poparliśmy tej ustawy i będziemy się tego trzymać. Nic się nie zmieniło - podkreślił. Argumentował, że - gdyby Lewica pomogła PO odrzucić weto - oznaczałoby to, że klub Lewicy zagłosowałaby za niekonstytucyjną ustawą. Olejniczak podkreślił, że "nie ma możliwości", aby ktokolwiek przekonał klub Lewicy "polityczną propozycją", aby zmieniła swoje stanowisko. Jego zdaniem, Platforma zmarnowała pół roku, aby przedstawić całościowy projekt ustawy medialnej. Poseł PiS Jacek Kurski powiedział, że nie dziwi go, iż prezydent planuje weto ustawy medialnej. - Weto będzie w obronie wolności mediów, gdyż jest ona zagrożona. PO nie zadowala się przychylnością mediów prywatnych, jeszcze musi zdławić media publiczne, które są, obok TV Trwam, oazą normalności i pluralizmu - podkreślił. Zdaniem Kurskiego, Platforma "zafundowała" Polakom powrót do czasu sprzed 1989 r. - PO jest przyzwyczajona, że jej funkcjonariusze i politycy rządzą w mediach publicznych i nie wyobraża sobie innego stanu - ocenił. Według Eugeniusza Kłopotka (PSL), koalicja popełniła błąd nie uzgadniając z lewicą konkretnych zapisów ustawy medialnej - przed jej przyjęciem przez Sejm. - Można było spodziewać się takiej decyzji prezydenta, dlatego - na etapie procedowania nad ustawą w Sejmie - należało rozmawiać z lewicą i niektóre z ich propozycji poważnie rozważyć, może nawet przyjąć. A tak to teraz mamy kłopotki - powiedział Kłopotek. - PO chciała z lewicą rozmawiać po fakcie, to był błąd. A tak ustawa medialna - przy wecie prezydenta - pewnie trafi do kosza - ocenił. Przyznał, że jest mała szansa na odrzucenie weta prezydenta. - Lewica byłaby postawiona w niezręcznej sytuacji, gdyby teraz poparła odrzucenie weta. Media zaatakowałyby ich, że dali się za stołki kupić - ocenił Kłopotek. Zdaniem Kłopotka, kluby koalicyjne i Lewica będą musiały "usiąść do stołu rozmów" i wypracować nową nowelizację ustawy medialnej.