Petru w środę w TVN24 zadeklarował, że Nowoczesna w 2/3 miast wojewódzkich jest w stanie poprzeć kandydatów innych partii, które w najbliższych wyborach samorządowych wystartują w szerokiej koalicji. Powiedział też, że z przyjemnością wysłucha kontrpropozycji, jeśli taka się pojawi. Podczas sobotniej konwencji Nowoczesnej w Poznaniu Petru poinformował, że jego ugrupowanie chce wystawić kandydatów na prezydentów, jako jedynych kandydatów opozycji, w 1/3 miast wojewódzkich. Polityk pytany w środę, czy na dzisiaj koalicja PO i Nowoczesnej jest przesądzana, powiedział, że słowa "przesądzony" używa się w momencie złożenia podpisu, a do tego czasu "jest optymistą". Podkreślił jednocześnie, że nie może to być wyłącznie koalicja Nowoczesnej i PO. Szeroka koalicja "Jestem optymistą, natomiast to wszystko trwa, bo trzeba to wypracować. Koalicja musi być szeroka, powinna obejmować również partie lewicowe, to znaczy wszystkie partie bez Razem i Kukiza, który kolaboruje z PiS" - powiedział Petru. Dopytywany, czy w tym gronie powinna się znaleźć także liderka stowarzyszenia Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka, ocenił, że "jak najbardziej". "Jestem przekonany, naprawdę jestem przekonany, że możemy wygrać wszystkie miasta prezydenckie" - podkreślił Petru. Nie chciał odpowiedzieć na pytania o nazwiska kandydatów. Jak zaznaczył, porozumienie polegałoby na tym, że w miastach wojewódzkich (w przypadku województw lubuskiego i kujawsko-pomorskiego chodzi zarówno o siedzibę wojewody, jak i władz samorządu województwa) opozycja wystawiłaby w wyborach samorządowych jednego kandydata na prezydenta miasta. Nowoczesna chce wystawić kandydatów na prezydentów, jako jedynych kandydatów opozycji, w jednej trzeciej miast wojewódzkich. "Uważam, że to jest do dogadania, zaproponowałem, że dwie trzecie (foteli prezydenckich w miastach) oddam" - podkreślił. Świeża krew w polskiej polityce? "Wiele osób mi zarzucało, kiedy startowałem w kampanii wyborczej, że mamy same nieznane twarze na listach wyborczych. I okazało się, że wiele z tych osób, przede wszystkim nasze posłanki, stały się osobami rozpoznawalnymi. Polska polityka, szczególnie samorządowa, potrzebuje świeżej, przedsiębiorczej krwi" - zaznaczył Petru. Jak dodał, Warszawa też jest elementem tego porozumienia. Zapytany, czy w tym przypadku wycofa się ze swojego kandydata, powiedział, że siłą rzeczy z czegoś się będzie musiał wycofać, ale na tym etapie nie chce niczego deklarować. Przypomniał też, że Nowoczesna powstała "w kontrze" do Platformy, m.in. w efekcie niezgody na prowadzenie spraw gospodarki, chociażby "skok na OFE", ale w kwestiach racji stanu szukają rozwiązań wspólnych.