Posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński mówili na konferencji prasowej o "VAT-owskim przekręcie na respiratorach", "największym takim przekręcie ostatnich 30 lat". Poseł Szczerba przypomniał, że w kwietniu 2020 r. podpisana została umowa na zakup respiratorów z handlarzem bronią. - Państwo wiecie, że rząd rezygnuje z zakupów europejskich i całość zamówienia na respiratory powierza w ręce handlarza bronią - podkreślił poseł KO. Jak dodał, "wystawione zostały wówczas cztery faktury pro forma". - I tego samego dnia, kiedy podpisywana jest umowa, handlarz bronią na swoje konta otrzymuje 160 milionów złotych - wskazał Szczerba. Według niego "w tej sprawie prawo jest bardzo konkretne i handlarz bronią powinien wystawić właściwe faktury VAT-owskie, czego nie robi". KO: Nie odprowadzono blisko 13 mln zł podatku - My nie pozwalamy na to, żeby dać zapomnieć o kwestii faktur. Upubliczniamy te cztery faktury pro forma. Różnego rodzaju eksperci analizują te faktury, mówiąc o tym, że tak naprawdę (...) są dokumentami fakturopodobnymi - powiedział Szczerba. - Nasze działania skutkują tym, że wydawany jest dokument dotyczący faktury VAT-owskiej wystawionej przez handlarza bronią - zaznaczył poseł. - 28 lipca zeszłego roku Ministerstwo Zdrowia otrzymuje fakturę VAT-owską i kompletnie z nią nic nie robi. Dopiero nasze zainteresowanie tą sprawą powoduje pierwsze działania w tym temacie - dodał Szczerba. Joński podkreślił, że została pokazana faktura z lipca zeszłego roku, która w pozycji VAT zawiera 0 procent. - Wszyscy wiedzieli, że nie może zawierać 0 tylko 8 procent" - zwrócił uwagę poseł KO. Szczerba zaznaczył, że od tych 160 mln zł, które otrzymał handlarz bronią, na podstawie czterech faktur pro forma, powinna zostać wystawiona faktura i powinien zostać odprowadzony 8 proc. VAT. "To daje kwotę blisko 13 milionów złotych" - oświadczył poseł KO. Będzie zawiadomienie do NIK Posłowie poinformowali na konferencji, że w związku z zaistniałą sytuacją w poniedziałek o godz. 10.30 złożą zawiadomienie do Najwyższej Izby Kontroli. - Uważamy, że w związku z tymi informacjami NIK w trybie pilnym powinna skontrolować wydatkowanie i brak środków finansowych w budżecie państwa na kwotę 13 milionów złotych i zakupy w czasie pandemii - oświadczył Joński. Poseł PiS: Nie bałbym się wyników kontroli Wiceszef sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) ocenił w rozmowie z PAP, że "poczynania opozycji są trochę żałosne". - Jak się nie ma do czego przyczepić, bo idzie w tych bardzo ciężkich czasach nie najgorzej, to mamy różnego rodzaju sprawy związane, a to z fakturami, a to z firmą, a to z przedstawicielem tej firmy i tak dalej - podkreślił Piecha. Według niego kontrola NIK "wykaże to, co należy". - Nie bałbym się wyników tej kontroli. Natomiast takie szarpane działania opozycji wobec jakiegokolwiek braku propozycji, niestety też niespecjalnie przykłada się opozycja do pomocy w walce z epidemią, są mi znane i jakoś mnie specjalnie nie bulwersują - powiedział wiceszef komisji zdrowia. - Dwaj czołowi śledczy pewnie tam wystąpili, osoby niekompetentne, wielokrotnie potwierdzali swoją niekompetencję na różnego rodzaju wystąpieniach, zwłaszcza związanych z walką z koronawirusem. Widocznie tylko to potrafią, czyli szukanie sensacji - stwierdził Piecha. Afera wokół respiratorów Wiosną 2020 r. Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę ze spółką należącą - jak donosiły media - do handlarza bronią. Firma E&K, która miała dostarczyć 1241 respiratorów, nie wywiązała się jednak ze zobowiązań - dostarczyła jedynie 200 sztuk, mimo że rząd wcześniej wpłacił jej 154 mln zł zaliczki (cała umowa opiewała na 200 mln zł). W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju 2020 r., resort zdrowia odstąpił od umowy i otrzymał zwrot przedpłaconych pieniędzy w kwocie ponad 14 mln euro. Na firmę nałożono też kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki. Sprawę badała prokuratura. W końcu stycznia na stronach KPRM ukazało się oświadczenie w tej sprawie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. "Oświadczam, że po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy" - czytamy w oświadczeniu.