Prezydent został zapytany o wyrok TSUE na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie. Odpowiedział, że orzeczenie jest znamienne. "Fragment, w którym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej mówi o tym, że Sąd Najwyższy sam powinien rozstrzygnąć te kwestię, w których zadał pytania prejudycjalne, to - moim zdaniem - jasno się można w tym dopatrzeć, w jakimś sensie, ukrytego stanowiska" - ocenił. "Te sprawy, o które Sąd Najwyższy zadał pytania, czy niektórzy sędziowie Sądu Najwyższego - to tak naprawdę są kwestie, które są kwestiami politycznymi, które powinny zostać rozstrzygnięte w naszym kraju i że kwestie polskiej, wewnętrznej polityki, zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, Trybunał Europejski wtrącał się nie będzie i nie będzie ich za Polaków przesądzał, bo to są kwestie skomplikowane, związane z pewną naturą także i procesów, które przebiegają w naszym kraju od 30 lat" - mówił Duda. Prezydent o Izbie Dyscyplinarnej SN Odpowiadając na konferencji prasowej na pytania o wtorkowy wyrok TSUE, prezydent powiedział, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, której "umocowanie podważane jest przez niektórych sędziów SN" ma wprowadzać "nowe, uczciwe standardy do funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości". "Być może - jak widać tak jest - że są takie środowiska wśród polskich prawników, które boją się faktycznie niezależnej Izby Dyscyplinarnej" - ocenił. Duda wyraził przekonanie, że Izba Dyscyplinarna SN została ukształtowana w taki sposób, aby była w jak najwyższym stopniu niezależna, niepodatna na wszelkiego rodzaju wpływy, także polityczne. "Proszę zwrócić uwagę także i na te elementy, które przede wszystkim uniezależniają ją od wpływów środowiskowych, na wielką niezależność tej Izby w samym SN, jej niezależność choćby od I prezesa SN w wielu aspektach, bo to daje właśnie tej Izbie prawdziwą niezależność, niezależność także na wpływy wewnątrzkorporacyjne, które tak naprawdę w największym stopniu do tej pory uniemożliwiały uczciwe rozstrzyganie spraw dyscyplinarnych i piętnowanie nieetycznych zachowań" - mówił. "Przypomnę chociażby tzw. aferę korupcyjną w SN, o której tak wiele mówiło się w 2014 r., gdzie do dzisiaj można przeczytać stenogramy z rozmów, które państwo sędziowie prowadzili telefonicznie, a które zostały nagrane przez CBA, gdzie zachowania - delikatnie mówiąc - nieetyczne, czy wręcz korupcyjne są ewidentne, a nie zostały z tego wyciągnięte żadne konsekwencje. Dlaczego? Właśnie dlatego, że odpowiedzialności dyscyplinarnej przed powstaniem Izby Dyscyplinarnej w SN de facto nie było. Ona była po prostu iluzoryczna" - ocenił Duda. Odpowiedzialność dyscyplinarna - zdaniem prezydenta - jest drogą do tego, by naprawić polski wymiar sprawiedliwości, by ludzie, którzy dopuszczają się zachowań nieetycznych i naruszają prawo, będą ponosili za to rzeczywistą odpowiedzialność, a przede wszystkim, że środowisko prawnicze będzie oczyszczane. "Bo ci, którzy twierdzili, że środowisko prawnicze, czy środowisko sędziowskie oczyści się samo - jak pokazało ostatnie 30 lat - głęboko, bardzo głęboko się mylili" - dodał. Na ten wyrok wszyscy czekali TSUE wydał we wtorek wyrok w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Trybunał orzekł, że to Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Zdaniem TSUE, jeśli Sąd Najwyższy uznałby, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby - zgodnie z wyrokiem TSUE - przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do Izby Dyscyplinarnej należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego. Sprawdź, co na temat wyroku TSUE mówił przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.