- Tak, potwierdzam, że zdecydowałem się na taki krok. Ale do czasu zakończenia żałoby narodowej nie powiem, dlaczego. I proszę to uszanować - powiedział portalowi tvn24.pl poseł Nowakowski. Nieoficjalnie wiadomo, że obaj parlamentarzyści opowiadają się za pozostaniem Samoobrony w koalicji z PiS, ale bez Andrzeja Leppera. Są też gotowi popierać rząd mniejszościowy Jarosława Kaczyńskiego. - Ci posłowie nie uzasadnili decyzji o odejściu z klubu - powiedział dziennikarzom Krzysztof Sikora, który kieruje klubem Samoobrony. Zaznaczył, że on sam dowiedział się o tym od marszałka Sejmu Ludwika Dorna. Sikora dodał, że "trwają rozmowy" także z innymi posłami Samoobrony w sprawie opuszczenia klubu, ale nie chciał sprecyzować, kto miałby je prowadzić. Krajewski powiedział, że decyzję o odejściu z klubu podjął kilka dni temu i była ona podyktowana powodami "osobistymi". Zaznaczył, że jest na wakacjach i nie wie, czy którykolwiek z jego dotychczasowych kolegów klubowych zamierza jeszcze opuścić szeregi Samoobrony. Obaj posłowie weszli do Sejmu z okręgu toruńskiego. Nowakowski, z zawodu inżynier elektryk, wzbudził kontrowersje jako współautor projektu o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych. Sejmowa opozycja zarzucała mu złamanie zasady bezinteresowności przy tworzeniu tej ustawy, wskazując, że Nowakowski jest założycielem i udziałowcem sieci handlowej "Lewiatan", konkurującej ze sklepami wielkopowierzchniowymi. Nowakowski odpierał zarzuty, twierdząc, że jest właścicielem tylko jednego sklepu o powierzchni tysiąca metrów, a zaangażował się w prace nad projektem, bo zna się na tej tematyce. Krajewski w Samoobronie zajmował się tematyką oświaty; jest wiceszefem sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży. Od początku tej kadencji sejmowy klub Samoobrony opuściło lub zostało z niego usuniętych 12 posłów. Obecnie klub ten liczy 44 osoby.