- Panie Hołownia, może pan powie, bo kamery tego nie pokażą, jak to jest przyjeżdżać do Chojnic i blokować wyjazd? Kamery tego nie pokażą - padło pytanie ze strony obserwujących konferencję Szymona Hołowni w tym mieście. - Pan się stara, pan przyjechał, pan chodzi ze smartfonem... Cenię ludzi, którzy dokonują pewnego wysiłku - odpowiedział lider Polski 2050 reagując na zakłócanie konferencji. Konferencja Szymona Hołowni w Chojnicach. Tematem... wykluczenie komunikacyjne - Proszę pozwolić na drobną radę techniczną starszego kolegi po fachu. Nie jest dobrze "wozić się" na tym, że ktoś się zainteresował kimś innym czy ludźmi, którzy tutaj przyszli i na tym budować swoją popularność. Wierzę, że znajdzie pan sposób, metodę i cel, żeby zbudować to samemu, bez pasożytowania na różnych okolicznościach społecznych - dodał Hołownia. Broniąc się przed posądzeniem o wykroczenie drogowe, polityk skierował prośbę o przekazanie informacji o takim podejrzeniu - o ile jest prawdziwe - do znajdujących się na miejscu stosownych służb. - Mam 25 lat prawo jazdy, jeżeli nie można się zatrzymywać, to jest znak zakazu zatrzymywania się. Jeżeli jest znak, który złamaliśmy, nie zastosowaliśmy się do jakiegoś sygnału czy polecenia służb porządkowych, bardzo proszę, żeby sporządził pan w tej sprawie doniesienie obywatelskie - przekonywał prezes Stowarzyszenia Polska 2050. Hołownia zapewnił też, że jeżeli ktoś z jego pracowników zachował się niezgodnie z przepisami, przyjmie mandat. - Nasz kierowca zachował się zgodnie z oznakowaniem pionowym i poziomym, które tutaj się znajduje. Nic więcej nie jestem w tej sprawie pomóc - zamknął temat polityk. To jednak nie był koniec konferencji. Obecny na spotkaniu mężczyzna poruszył jeszcze kwestię szczepień na COVID-19. Szymon Hołownia musiał odpierać krytykę dotyczącą obowiązku wakcynacji dzieci i wyjaśniał, że takie jest stanowisko partii Polska 2050 i nie chciał kontynuować polemiki, po czym zakończył zgromadzenie.