Kłótnia na antenie. Poszło o zdjęcie
- Pan Kołodziejczak kompletnie nie ma nic ciekawego do powiedzenia, bo się na niczym nie zna, zresztą sam mi to powiedział. On chce się tylko fotografować - powiedział w "Debacie Dnia" poseł Janusz Kowalski.

Pod koniec stycznia w Sejmie poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski spotkał się z liderem Agrounii Michałem Kołodziejczakiem. Rozmowa miała dotyczyć sytuacji w polskim rolnictwie. Wychodząc ze spotkania, poseł Kowalski zapewniał zgromadzonych dziennikarzy, że "była ona merytoryczna".
Stojący obok Kołodziejczak błyskawicznie zripostował zadowolonego posła. - Niech pan przestanie kłamać. Problem z Pegasusem jest oczywisty. Tak samo jak na temat naszego spotkania, pan kłamie. Żadnych faktów, o których mówiliśmy pan nie przedstawił - powiedział przewodniczący Agrounii.
W środę z kolei rolnicy z Agrounii protestowali pod hasłem: "Nie będziemy umierać w ciszy". Jak tłumaczył Kołodziejczak, rolnicy zmuszeni są do wyjścia na drogi, bo polski rząd "nie radzi sobie z obecną sytuacją".
Kołodziejczak i Kowalski w "Debacie Dnia"
Michał Kołodziejczak i Janusz Kowalski byli w środę gośćmi Agnieszki Gozdyry w "Debacie Dnia". W trakcie programu wypłynął temat ich spotkania.
- Ja się spotkałem z panem Kołodziejczakiem i mogę powiedzieć polskim rolnikom: pan Kołodziejczak kompletnie nie ma nic ciekawego do powiedzenia, bo się na niczym nie zna, zresztą sam mi to powiedział. On chce się tylko fotografować - oznajmił Kowalski.
Dodał, że Kołodziejczak chciał spotkania ze Zbigniewem Ziobrą, ponieważ "chciał się sfotografować i sobie zrobić tweeta".
- Ja powiedziałem: chyba pan żartuje, rozmawiajmy o nawozach, o poważnych problemach rolnictwa. To jest zwykły celebryta - mówił poseł Solidarnej Polski.