Pieniądze otrzyma cztery miliony osób. Rząd przeznaczył na ten cel 13 miliardów zł. W tym roku wypłaty obejmą 800 tysięcy uprawnionych. Na początku dostaną je osoby powyżej 80. roku życia. Kwoty mają wynosić od półtora tysiąca do nawet dwudziestu tysięcy złotych, w zależności od wieku i stażu pracy. Każda osoba zostanie powiadomiona o wypłatach specjalnym listem z banku PKO BP. Tam też będzie można otrzymać pieniądze. - To jest tak zrobione, by obiecać i nic nie dać - mówili rozgoryczeni emeryci i renciści, którzy od rana stali w olsztyńskich oddziałach PKO BP, chcąc odebrać należne im rekompensaty. Ich wypłatacanie potrwa przez pięć najbliższych lat. Pierwsze problemy z wypłatą pojawiają się, kiedy przedstawiciel banku musi zadzwonić do Warszawy po autoryzację, czyli po to, aby sprawdzić dane każdej osoby uprawnionej do pobrania pieniędzy w okienku. W obu olsztyńskich oddziałach banku PKO BP powiedziano nam, że nikomu nie udało się połączyć z centralą w Warszawie. Reporterzy RMF FM sprawdzili, że podobne problemy były w Krakowie, Szczecinie i Poznaniu. Rekompensaty mogą dostać też spadkobiercy osoby, która utraciła waloryzację, pod warunkiem jednak, że zmarły po 1 kwietnia 1997 roku.