Ocenę taką minister wyraził w środę w rozmowie z dziennikarzami, zastrzegając, że proporcje będą zależały od możliwości finansowych resortu. Przypomniał jednocześnie, że ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona w grudniu. Zdaniem ministra profesjonalizacja armii jest bardzo trudnym procesem. - Śmiem twierdzić, że najtrudniejszym od odzyskania przez Polskę niepodległości w 89 r. jeżeli chodzi o przekształcenia wojska - powiedział Klich. Szczegóły na temat kształtu armii i wielkości liczbowych opracowywane są obecnie w Sztabie Generalnym WP w ramach "programu rozwoju sił zbrojnych". Przez długi czas podawano, że armia ma liczyć 150 tys. - 120 tys. w służbie czynnej i 30 tys. w rezerwie. Na początku sierpnia premier Donald Tusk informując, że rząd przyjął program profesjonalizacji na lata 2008-2010 zapowiedział, że pod koniec 2010 r. armia ma liczyć 120 tys. żołnierzy w tym 90 tys. służby czynnej i 30 tys. w siłach rezerwowych.