Minister przypomniał w radiu, że 8 stycznia odbyło się spotkanie przedstawicieli kancelarii prezydenta, premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu. - Ku mojemu zadowoleniu, przedstawiciele doszli do ustaleń, jakie samoloty są potrzebne - mówił Klich. W rozmowie z dziennikarzami w Mińsku Mazowieckim Klich podał, że "na spotkaniu uzgodniono, jakie są preferowane parametry samolotów", choć "nie rozmawiano o tym, jakie konkretnie mają to być samoloty". - Podtrzymano stanowisko, które mnie osobiście i MON-owi było wcześniej bliskie, że należy zakupić trzy samoloty z perspektywą rozszerzenia zamówienia o czwarty; miałyby to być średniej wielkości samoloty, o zasięgu transatlantyckim - dodał. Jak powiedział Klich, przedstawiciele kancelarii byli zgodni, że maszyny "powinny być nabywane w uproszczonej procedurze, by jak najszybciej zrealizować zamówienie". - Oczywiście najważniejszą rzeczą jest znalezienie pieniędzy. W budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej na rok bieżący środków na zakup samolotu nie ma - wskazał w Mińsku Klich. Szef MON powiedział, że jeśli w budżecie państwa znajdą się fundusze, to możliwy będzie zakup samolotów - w uproszczonej procedurze - jeszcze w tym roku. Jak dodał, przy zastosowaniu procedury przetargowej, nastąpi to w końcu 2010 lub z początkiem 2011 r. Klich zapowiedział, że wnioski ze spotkania przedstawicieli kancelarii zostaną przesłane premierowi jeszcze w czwartek, najpóźniej w piątek. O wymianie samolotów rządowych mówi się od kilkunastu lat. Obecnie przedstawiciele najwyższych władz w państwie latają samolotami Tu-154 i ponad 30-letnimi Jakami-40. Na krótszych trasach przewozi się pasażerów samolotami M-28 i śmigłowcami, z których część także lata od lat 70.