Reklama

Klich: Ta ustawa dzieli polskie społeczeństwo obywatelskie

​Senatorowie podzieleni w ocenie ustawy o Narodowym Instytucie Wolności - w środę podczas senackiej debaty opozycja wskazywała na zagrożenie dla niezależności organizacji pozarządowych, ustawy bronili przedstawiciele partii rządzącej. Debata będzie kontynuowana w czwartek.

​Senatorowie podzieleni w ocenie ustawy o Narodowym Instytucie Wolności - w środę podczas senackiej debaty opozycja wskazywała na zagrożenie dla niezależności organizacji pozarządowych, ustawy bronili przedstawiciele partii rządzącej. Debata będzie kontynuowana w czwartek.

Ustawa o Narodowym Instytucie Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, przyjęta przez Sejm we wrześniu, wprowadza nową instytucję, która ma wspierać organizacje pozarządowe.

Senatorowie opozycji podczas środowej debaty podkreślali, że ustawa stanowi zagrożenie dla niezależności organizacji niepublicznych.

"Ten tzw. Narodowy Instytut Wolności jest tak naprawdę instytucją nadzoru i wykluczenia. Nadzoru nad społeczeństwem obywatelskim i wykluczenia tych, dla których ważne są ideały wolnościowe, którzy nie będą się chcieli podporządkować władzy politycznej" - ocenił senator Bogdan Klich (PO).

Reklama

Dodał, że "największym problemem tej ustawy jest to, że dzieli polskie społeczeństwo obywatelskie, dzieli NGO-sy na lepszy i na gorszy sort".

Senatorowie opozycji krytykujący ustawę, wskazywali także m.in., że organizacje jej nie chcą, że nie jest to pomysł, który wychodzi ze środowiska organizacji pozarządowych. Krytykowano również m.in. preambułę ustawy.

Zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Szrot podkreślał, że Instytut nie zamierza stosować kryteriów wykluczających, a organizacje społeczne mają swoje miejsce i w konsultacjach i w etapie tworzenia nowych instytucji.

"Ta ustawa tworzy oczywiście nowe instytucje, tworzy komitet, tworzy przewodniczącego komitetu, ustanawia instytut, natomiast w dalszym ciągu będą działały regulacje z ustawy o działalności pożytku publicznego i wszystkie procedury z nią określone, więc tu praktycznie nie zmienia się nic" - tłumaczył.

Szrot zaznaczył, że w ramach konsultacji społecznych nad projektem, zgłoszono 200 merytorycznych uwag, z których "znaczna część została uwzględniona". Wnioskował o przyjęcie ustawy bez poprawek.

Debata o Narodowym Instytucie Wolności będzie kontynuowana w czwartek.

Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ma wspierać organizacje pozarządowe i rozdzielać przeznaczone dla nich środki; nowa instytucja funkcjonująca przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ma przejąć zadania Departamentu Pożytku Publicznego w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - obecnie odpowiedzialnego za III sektor. Projekt powołujący Instytut został przygotowany przez biuro pełnomocnika rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego.

Na mocy ustawy ma też powstać Komitet ds. Pożytku Publicznego, który ma wzmocnić współpracę między ministerstwami w zakresie współpracy z organizacjami pozarządowymi. Jego przewodniczący będzie członkiem Rady Ministrów, a w jego składzie będą reprezentanci poszczególnych ministerstw w randze sekretarzy stanu. Komitet ma m.in. opiniować wszystkie projekty, które w jakikolwiek sposób dotyczą społeczeństwa obywatelskiego.

Nadzór nad Instytutem ma sprawować przewodniczący Komitetu; miałby on także m.in. powoływać dyrektora Narodowego Instytutu, który będzie nim kierował. Przy Instytucie ma również działać 11-osobowa Rada - jako organ opiniodawczo-doradczy.

Nowe rozwiązania mają wejść w życie po 14 dniach od ich ogłoszenia. (PAP)

Karolina Kropiwiec

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy