- Spodziewamy się potwierdzenia tego, co prezydent Obama zapowiedział podczas grudniowego spotkania w Waszyngtonie prezydenta Komorowskiego z nim. To znaczy, że w kolejnej odsłonie, w kolejnym etapie od 2013 roku w Polsce będą regularnie pojawiać się amerykańskie F-16 i Herculesy wraz z załogami, wraz z obsługą naziemną i że w ten sposób będzie to szansa na utrwalenie amerykańskiej obecności w tej części Europy, co prawda okresowej, ale jednak. A po drugie na szkolenia, wspólne szkolenia, wspólne ćwiczenia z polskimi pilotami - powiedział w piątek Klich w TOK FM. - To porozumienie o stacjonowaniu F-16 i Herculesów, które będzie podpisane po tej wizycie, będzie jednym z efektów tej wizyty - dodał. Sprawa obecności amerykańskich sił powietrznych w Polsce będzie jednym z tematów rozmów polskiego premiera i prezydenta z Barackiem Obamą, który w piątek wieczorem przylatuje do Polski. W ramach porozumienia pododdział amerykańskich sił powietrznych ma na stałe stacjonować w jednej z polskich baz. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o 20 osób wojskowego personelu obsługującego samoloty. Amerykańskie myśliwce F-16 oraz samoloty transportowe mają zaś być obecne w Polsce rotacyjnie. Z informacji PAP wynika, że wstępne ustalenia mówią o 5 maszynach raz na kwartał. Zarówno liczba amerykańskich wojskowych, jak i samolotów może z każdym rokiem być zwiększana - podkreślają źródła. W sprawie polsko-amerykańskiego porozumienia wojskowego do ostatniej chwili trwają rozmowy ośrodków: rządowego i prezydenckiego. Przedstawiciele kierownictwa MSZ w czwartek po południu byli m.in. w Pałacu Prezydenckim, gdzie rozmawiali o jego szczegółach.