Ustosunkowując się do zarzutów szefa koła parlamentarnego Polska Plus Ludwika Dorna, który we wtorek zwrócił się do premiera o zdymisjonowanie Klicha jako osoby odpowiedzialnej za "systemowy kryzys" szkolenia w polskim lotnictwie wojskowym, minister oświadczył, że Dorn mówi nieprawdę. Podkreślił, że po katastrofie CASY w styczniu 2008 r. Komisja Badania Wypadków Lotniczych przedstawiła 25 zaleceń dla Sił Powietrznych i wszystkie one zostały zrealizowane. Ponadto zrealizowano 42 zalecenia, które przedstawiły same Siły Powietrzne, a które on zaakceptował. - Wszystkie zostały zrealizowane do końca zeszłego roku, łącznie z programem szkolenia oraz zmianami procedur lądowania przy minimalnych warunkach atmosferycznych - powiedział Klich w TVP1. Pytany o to, czy Polska zwróci się do NATO o zdjęcia satelitarne terenu katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, szef MON powiedział, że taka możliwość będzie rozważona, ale zaznaczył, że nie wie, w czym miałoby to pomóc. - Jeśli chodzi o te sprawy, to rozważymy taką możliwość, natomiast nie bardzo wiem, czemu mogłyby służyć zdjęcia satelitarne tego terenu, skoro mamy przecież doskonałą, naszą własną wiedzę o tym, jak ten teren jest skonfigurowany - wyjaśnił. Klich powiedział ponadto, że podanie się w tej chwili przez niego do dymisji oznaczałoby wzięcie na siebie odpowiedzialności za katastrofę pod Smoleńskiem i bycie "napiętnowanym na całe życie, że jest się odpowiedzialnym w sposób bezpośredni". - Minister obrony narodowej, podobnie jak każdy minister, jest w każdej chwili do dyspozycji pana premiera i w każdej chwili pan premier może podejmować stosowne decyzje odnośnie mnie i każdego innego mojego kolegi - powiedział Klich w radiu TOK FM. We wtorek szef koła parlamentarnego Polska Plus Ludwik Dorn zaapelował do premiera Donalda Tuska o zdymisjonowanie ministra obrony. - Pan minister Klich nie wypełnił swojego podstawowego obowiązku poważnej i odpowiedzialnej reakcji na głęboki i systemowy kryzys, który już ujawniła katastrofa CASY w styczniu 2008 roku. Poświęcił się utrzymaniu fikcji, że wszystko jest w należytym porządku. Powinien zostać zdymisjonowany w imię podstawowych zasad odpowiedzialności politycznej członków rządu - argumentował Dorn. Jak mówił, katastrofa prezydenckiego samolotu była czwartym zdarzeniem w czarnej serii katastrof, które zapoczątkowała katastrofa CASY, a łącznie we wszystkich wypadkach zginęło 121 osób.