Jego zdaniem było 12 przyczyn katastrofy tupolewa. Wstrząsające, że było aż tyle niedoróbek, łamania zasad podczas organizacji i samego lotu - powiedział gazecie Klich. Obwinia ludzi odpowiedzialnych za wojskowe lotnictwo. Uważa, że wojsko nie przestrzega procedur i dlatego dochodzi do wypadków. W wywiadzie dla "Rz" wyznał jednak, że naciskano na niego, by starał się jak najwięcej winy zepchnąć na stronę rosyjską. Osobą, która wywierała nacisk, była - jak mówi Klich - "osoba odpowiedzialna za stan lotnictwa wojskowego". Edmund Klich powiedział także, że zostały przeprowadzone specjalne testy na symulatorze w Rosji. Piloci nie mieli szans. - Ziemię zobaczyłem tylko raz, gdy samolot był na wysokości 20 metrów - mówi. Chwilę później samolot się roztrzaskał.