Wyraził przekonanie, że pierwszy rotacyjny pobyt baterii może się rozpocząć na przełomie marca i kwietnia. Szef MON zapewnił, że dla wyboru lokalizacji nie miało znaczenia, że Morąg leży blisko Obwodu Kaliningradzkiego. - Nie ma to żadnego znaczenia politycznego ani strategicznego, jedynym powodem są dobre warunki infrastrukturalne - podkreślił. Zwrócił uwagę, że "lokalizacja w czasie pokoju nie jest tą samą, którą ewentualnie uzyskują pododdziały w czasie kryzysu, zwłaszcza mobilne rodzaje uzbrojenia". - Chcemy, żeby żołnierze amerykańscy się dobrze w Polsce czuli, a myślę, że na Mazurach będzie im dobrze - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, pytany o wybór Morąga na miejsce stacjonowania baterii Patriot. O wyborze położonego w woj. warmińsko-mazurskim Morąga napisała w środę "Gazeta Wyborcza". "Lokalizacja jest dawno ustalona w Morągu, tylko o tym nie mówiliśmy" - powiedział Klich. Podkreślił, że w Morągu do dyspozycji są duże koszary, a obiekty wymagają tylko nieznacznych adaptacji, podczas gdy przy wyborze leżącej na obrzeżach Warszawy Wesołej byłyby konieczne nowe inwestycje. - Tam Amerykanom będzie wygodniej, to jest bardzo duży garnizon, to są duże koszary w przyzwoitym stanie. Tam są też dobre warunki techniczne, zatem infrastrukturę można dostosować do potrzeb amerykańskich żołnierzy i techniki wojskowej bardzo niewielkim nakładem ze strony MON, dlatego przed kilkoma miesiącami wybraliśmy właśnie garnizon Morąg, chociaż Wesołą też braliśmy po uwagę - mówił. Dodał, że Amerykanie wizytowali już Morąg i "wiedzą, gdzie będą stacjonować, w jakich pomieszczeniach zamieszkają, gdzie będzie przechowywany sprzęt, gdzie będą magazynowane wyrzutnie rakiet Patriot wtedy, kiedy okresowo będą przebywać na terenie Polski". W Morągu ma okresowo stacjonować około stu amerykańskich żołnierzy i - jak zaznaczył Klich - będą tam tylko wtedy, gdy na miejscu będzie bateria Patriot, bez względu na to, czy będzie włączona w polski system obrony powietrznej czy - jak na początku - nie. - W tym tygodniu rozpoczęła się ratyfikacja porozumienia SOFA, zatem cały proces wchodzi w nową fazę. Mam nadzieję, że Sejm będzie gotów do zakończenia ratyfikacji przed połową lutego i po podpisie prezydenta umowa umożliwi stronie amerykańskiej przysłanie do Polski po raz pierwszy baterii Patriot wraz z obsługą na przełomie marca i kwietnia - powiedział Klich. Zdaniem Klicha, stacjonowanie amerykańskich wojsk - okresowe czy stałe - poprawi koniunkturę gospodarczą w Morągu. Dodał, że zna Morąg z czasów, "gdy było tam więcej wojska i miasto tętniło życiem", i dzisiaj, kiedy "to jest miasteczko, w którym czas biegnie znacznie wolniej". Burmistrz Morąga Tadeusz Sobierajski dotychczas nie otrzymał oficjalnych informacji na temat stacjonowania w jego mieście baterii amerykańskich rakiet. - Miałem nieoficjalne informacje z lokalnych źródeł wojskowych, ale nie z resortu obrony, więc nie zdziwiłem się bardzo, gdy usłyszałem, że Morąg został wybrany na bazę dla Amerykanów - powiedział Sobierajski. Podkreślił, że w Morągu stacjonuje obecnie 16. Batalion Zmechanizowany wchodzący w skład 20. Brygady Zmechanizowanej w Bartoszycach. Dodał, że morąska jednostka wraz z poligonem i strzelnicą zajmuje powierzchnię 230 ha i wojsko wpłaca rocznie do samorządowego budżetu z tytułu podatku od nieruchomości 400 tys. zł. Dodał, że dzięki jednostce wojskowej pracę w Morągu ma kilkaset osób. - Mieszkańcy są pozytywnie nastawieni do wojska, bo jednostka jest tu od dawna - ocenił. Burmistrz nie jest natomiast przekonany, że miejscowość zarobi na stacjonującej bazie amerykańskich przeciwrakiet. - Nie widzę tu dla miasta jakiś szczególnych profitów, bo baza zlokalizowana będzie na terenie obecnej jednostki - dodał Sobierajski. Dodał, że gdyby tylko Amerykanie byli zainteresowani, miasto może im zapewnić rozrywkę kulturalną, ponieważ jest tu sala kinowo-widowiskowa. - Latem dla turystów miasto przygotowuje wiele imprez artystyczno-rozrywkowych - dodał. Morąg i okolice to także - jak ocenia burmistrz - znakomite miejsce odpoczynku dla wodniaków i żeglarzy i z tej oferty Amerykanie mogą skorzystać. W grudniu ubiegłego roku Polska i USA podpisały umowę o statusie amerykańskich wojsk w Polsce (SOFA), która będzie się stosować m.in. do personelu zestawów Patriot. W sierpniu 2008 oba kraje podpisały umowę o umieszczeniu w Polsce elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Według koncepcji poprzedniej amerykańskiej administracji, w Polsce miała zostać ulokowana baza 10 rakiet przechwytujących dalekiego zasięgu, w Czechach planowano instalację radaru. Rząd Baracka Obamy, z powodu wątpliwości co do skuteczności tego systemu i ze względów finansowych, ogłosił rezygnację z tamtych planów na rzecz rozmieszczenia w Europie mobilnych naziemnych rakiet SM-3, dotychczas wytwarzanych w wersji morskiej. W negocjacjach dotyczących "tarczy przeciwrakietowej" Polska stawiała warunek wzmocnienia jej systemu obrony powietrznej np. przez rozmieszczenie tu zestawów Patriot, które zostaną włączone w polski system obrony powietrznej. Po podpisaniu umowy SOFA minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyrażał przekonanie, że pierwszej rotacyjnie stacjonującej baterii Patriot można się spodziewać do końca marca 2010.