Samolot transportowy, podczas lotu powrotnego do Polski, musiał w piątek w trybie awaryjnym wylądować na lotnisku w Mazar-e Sharif w Afganistanie. Maszyna oczekuje tam na oględziny i ocenę przyczyn zdarzenia. Na miejsce udają się eksperci Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. - Zdarzenie nadszarpnęło zaufanie do Herculesów - ocenił minister. Hercules o numerze 1506, który jest "uziemiony" w Afganistanie, został wydzierżawiony Polsce w związku z opóźnieniami dostaw tych samolotów dla naszych sił powietrznych. Na ich wyposażeniu jest na razie jedna tego typy maszyna, obecnie nie eksploatowana. Szef MON poinformował w środę, że w związku ze zdarzeniem zdecydował o wstrzymaniu lotów tego Herculesa do czasu zakończenia prac przez komisję. Minister ujawnił, że polecił szefowi Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franiszkowi Gągorowi i dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi "przeprowadzenie poważnej rozmowy z partnerami amerykańskimi - dostawcami sprzętu dla Polski, co dalej z programem". - "Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby", ale chce się aby wykonywał swoje zadania" - powiedział. Minister nie chciał wypowiadać się na temat szczegółów zdarzenia, zastrzegając, że oczekuje na wyniki prac komisji. Lockheed C-130 Hercules, mogący zabrać do blisko 20 ton ładunku, jest największym z samolotów transportowych polskiego wojska. W marcu ub.r. - po kilkakrotnych przesunięciach daty - w Polsce wylądował pierwszy z pięciu zakupionych przez Polskę w ramach bezzwrotnej pomocy wojskowej Herculesów w wersji E, zmodernizowanej do takiego samego standardu jak maszyny tej wersji unowocześniane dla amerykańskich sił powietrznych. Ponieważ również przygotowanie kolejnych samolotów opóźniło się z powodów technicznych i logistycznych po stronie amerykańskiej, Amerykanie zaproponowali tymczasową na swój koszt dzierżawę jednego lub dwóch swoich CG130 z bazy w Ramstein. Pod koniec września ub.r. przedstawiciele polskich Sił Powietrznych informowali, że koszty programu wzrosły z 98,4 mln dolarów do 111,5 mln dolarów. Strona polska nie zgodziła się ani na przesunięcie dostawy na koniec roku 2011, ani na ponoszenie dodatkowych kosztów. Blisko połową dodatkowych kosztów Pentagon obciążył firmę, którą amerykańska strona rządowa obarczyła winą za błędną ocenę stanu technicznego przewidzianych do modernizacji samolotów. Koszty przygotowania bazy lotniczej w Powidzu - nie tylko do stacjonowania samolotów C-130, ale i przyjmowania latających cystern oraz samolotów systemu rozpoznania i wczesnego ostrzegania AWACS - wyniosły ponad 700 mln zł. W 2011 r. ma się zakończyć budowa stałego hangaru dla samolotów C-130.