Zaznaczył, że wynik wyborów nie będzie miał wpływu na rządową koalicję PO-PSL. Piotr Grzymowicz (PSL) został prezydentem Olsztyna zdobywając w niedzielnych wyborach 60,17 proc głosów. Jego kontrkandydat z PO Krzysztof Krukowski uzyskał 39,83 proc. głosów. Działacze lokalnej PO zapowiedzieli, że ich radni przejdą do opozycji. - Nie jestem szczęśliwy, bo kandydat PO przegrał te wybory - powiedział Tusk w programie "Temat dnia" w TVP1. Dodał jednak, że jest spokojny o pozycję Platformy. Premier ocenił, że "jedno się potwierdziło", a mianowicie, że wyborcy mają zawsze rację. - Partyjni działacze mogą się martwić, ale powinniśmy się cieszyć, że ludzie w Olsztynie podejmują decyzję zgodnie z własnym wyobrażeniem, kto powinien miastem rządzić - zaznaczył. Tusk skomentował także deklaracje polityków PO, że po wyborach ich partia będzie w mieście w opozycji. Zdaniem premiera, gdy ktoś przegrywa wybory "nie powinien sobie rościć pretensji w uczestniczeniu we władzy". - Z takiego sposobu działania powinni wyciągnąć wniosek wszyscy politycy w Polsce: "wygrałeś - weź na siebie odpowiedzialność, przegrałeś - nie przeszkadzaj temu kto wygrał" - mówił. Premier zapewnił, że PO może się porozumieć z PSL "w sprawach ważnych dla Olsztyna". - W Olsztynie tam, gdzie będzie można pomóc, tam będziemy pomagali"- podkreślił i dodał, że sytuacja w Olsztynie nie będzie miała wpływu na rządową koalicję PO-PSL.