Klaudia Jachira podkreśliła, że ma świadomość, iż "kobiety mają większe zmartwienia: doświadczają przemocy domowej, są molestowane przez przełożonych czy zarabiają mniej niż ich koledzy". Dodała, że dlatego właśnie rozpoczął prace zespół, który zajmował się będzie prawami kobiet. Jak zaznaczyła, również na tym forum poruszyła temat tego, że nie chce być całowana w rękę. "Rozumiem całą tradycję tego zwyczaju, ale obecnie mnie to brzydzi i jest to dla mnie naruszeniem mojej cielesności" - napisała. Dodała, że "to kobieta pokazuje, czy chce być całowana, czy nie w sposób, w jaki podaje rękę". "Jeżeli wysuwa tylko dłoń - to znaczy, że można całować, a jak stanowczo ściska rękę mężczyzny - to znaczy, że sobie tego nie życzy. Ale te delikatne sugestie jakoś nie działają" - stwierdziła posłanka. "Przejaw seksizmu" Jachira po raz pierwszy zasiada w Sejmie. W rozmowie z PAP stwierdziła, że zdziwiło ją to, że w ciągu trzech ostatnich dni posłowie całowali ją w rękę "10 lub 13 razy po kolei". "Brzydzi mnie to" - powiedziała. Zaznaczyła, że całowanie w rękę narusza jej barierę cielesną. "Przeszkadza mi, że obcy mężczyzna mnie całuje, to przekroczenie pewnej bariery. Tak jak nie lubię stać w kolejce blisko ludzi, potrzebuję więcej sfery prywatności" - podkreśliła posłanka KO. Według niej, całowanie w rękę kobiet "jest przejawem seksizmu". Zapytana, czy nie uważa tego zwyczaju za element tradycji, Jachira powiedziała, że "tradycja była przed emancypacją kobiet, a kiedy kobiety weszły w sferę zawodową, w sytuacjach korporacyjnych nie ma podziału na płeć". "Może ja jestem bardziej tradycyjny" Pytany w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o ten zwyczaj poseł KO Rafał Grupiński przyznał, że zdarza mu się całować kobietę w rękę. "W tej sprawie być może ja jestem bardziej tradycyjny i oczywiście to jest tak, że zdarza się to w naszej kulturze dość często, (...) bo to akurat polski obyczaj przede wszystkim. Więc myślę, że oczywiście nie warto tego robić w sposób, jaki robi prezes Kaczyński, który podnosi rękę do swojej głowy, na wysokość swojej głowy" - dodał Grupiński.