czaczassss: Dlaczego wystawił Pan "wesele hrabiego Orgaza"? Czy nie uważa Pan, że to epigoństwo Witkacego? Dlaczego spektakl jest tak nieczytelny, a jego treść rozmywa się w monologach, które wielu odbiorcom jawią się bez ładu i składu? Jakie - oprócz The Avalanches - były w nim popkulturowe cytaty? Jan Klata: Roman Jaworski nie jest epigonem Witkacego. Jest samodzielną twórczą jednostką, jedną z najciekawszych w literackim XX- leciu. Jego powieść jest prekursorska w odniesieniu do tendencji społecznych występujących obecnie, takich jak z jednej strony poszukiwanie duchowości, a z drugiej strony niechęć do zapłacenia za to jakiejkolwiek ceny. Poczucie kryzysu autorytetów, krach ekonomiczny, ideowy i nasilanie tendencji do tego, aby ze wszystkiego robić show i spektakl. Materia literacka jest trudna, ale nie warto się poddawać tak szybko, ponieważ coś, co jest na początku niejasne, może za drugim razem zostanie zrozumiane. Jeśli chodzi o oprawę plastyczną, to naszym hasłem była maksymalna teatralność, w związku z czym wyszliśmy od czegoś co jest zapomniane - mianowicie od kurtyny, której we współczesnym teatrze się nie używa. My tych kurtyn mamy bodajże kilkanaście. Cała nasza scenografia to tylko podłoga i kurtyny. Jeśli chodzi o inspiracje muzyczne, to "The Avalanches" była naszą inspiracją plastyczną i muzyczną. Podobał mi się również głęboko poetycki tekst tego utworu, ale zwykle jest tak, że inspiracje muzyczne i plastyczne przenikają się w moich spektaklach, a w tym było ich rzeczywiście dużo - od Igora Strawińskiego po skrajny norweski black metal.