Miller w oświadczeniu przesłanym PAP w niedzielę odniósł się do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w sobotę pod bramą stoczni szczecińskiej mówił: "Kto zniszczył tę stocznię, kto aresztował zarząd, który sobie świetnie dawał radę, kto zniszczył później stocznię ostatecznie, bo musiał płynąć w głównym nurcie, więc nie mógł się przeciwstawić Unii Europejskiej i nie potrafił nic zrobić? Dwóch ludzi: Leszek Miller i Donald Tusk. To dzisiaj sojusznicy. (...) Sojusznicy, można powiedzieć po cichu, pod stołem, ale być może za chwilę to już sojusznicy zupełnie jawni. A to są dwa nazwiska, które symbolizują politykę niszczenia tego, co w Polsce szczególnie ważne". "Prezes PiS po raz kolejny zapomniał o oczywistych faktach i dokonaniach rządu Leszka Millera oraz o swoich zaniedbaniach" - napisał Miller w przesłanym PAP oświadczeniu. Zaznaczył, że rząd SLD w 2002 r. postawił na przekształcenia w stoczni szczecińskiej, "uznając za podstawowe cele tej restrukturyzacji zachowanie miejsc pracy oraz dalszą produkcję statków". Wskazał, że to dzięki jego zaangażowaniu, a także ówczesnego ministra gospodarki Jacka Piechoty, wypłacono stoczniowcom zaległe pensje z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz powołano nową strukturę - spółkę Stocznię Szczecińską Nowa (SSN), dla której rząd SLD zapewnił pomoc publiczną. "Dzięki tym działaniom i rządowej pomocy o łącznej wartości 5 mld zł groźba likwidacji przemysłu stoczniowego została oddalona, Stocznia Szczecińska Nowa zatrudniła ponad 4,5 tys. pracowników, a w firmach z nią kooperujących znalazło pracę dalsze dwa tysiące. SSN miała również pełen portfel zamówień, a przed nowym kryzysem chroniły ją m.in. rządowe dopłaty do budowy statków" - czytamy w oświadczeniu. Szef SLD powołuje się też na list z lipca 2004 r., w którym ówczesny prezydent Szczecina Marian Jurczyk dziękuje SLD za uratowanie stoczni przed upadkiem. O pogorszenie sytuacji w stoczni Miller oskarża partii Kaczyńskiego. "Rząd Prawa i Sprawiedliwości przekreślił opracowaną w czasach SLD koncepcję znalezienia inwestora dla trzech polskich stoczni, skupiając się jedynie na ratowaniu wyłącznie stoczni w Gdańsku - kolebki Solidarności. W efekcie ukraiński inwestor Przemysłowy Związek Donbas kupił tylko stocznię w Gdańsku. W wyniku zaniedbań ekipy Jarosława Kaczyńskiego Komisja Europejską zakwestionowała pomoc publiczną udzielaną szczecińskiej stoczni, co doprowadziło do jej ostatecznego upadku" - napisał. Stocznia Szczecińska Porta Holding S.A. w październiku 2001 r. utraciła płynność finansową. W marcu 2002 r. wstrzymała produkcję. Na przymusowe urlopy trafiło wtedy około 6 tys. pracowników stoczni i spółek zależnych. W lipcu tego samego roku sąd ogłosił upadłość stoczni. Na bazie jednej ze spółek holdingu, która nie była obciążona długami - ASS - powołano nową spółkę, Stocznię Szczecińską Nowa. Od holdingu kupiła ją za symboliczną złotówkę Agencja Rozwoju Przemysłu. SSN upadła w 2009 r.