ABW zatrzymała Dochnala pod zarzutem wręczenie łapówki Andrzejowi Pęczakowi, byłemu baronowi SLD w Łódzkiem. Warto jednak dodać, że nazwisko Dochnala właściwie od początku lat 90. pojawia się wszędzie tam, gdzie mowa o dużych pieniądzach. Reprezentował on światowe koncerny w największych przetargach ostatnich lat. Jaki związek może mieć Marek Dochnal z aferą wokół PKN Orlen? Na ten temat mnożą się spekulacje i podejrzenia. Wiadomo, że ostatnio interesował się Rafinerią Gdańską. Właśnie jego nazwisko miało padać w rozmowie Jana Kulczyka z Władimirem Ałganowem. Według rozmówców reporterki RMF, Dochnal miał negocjować z Kulczykiem odkupienie od niego pakietu akcji Orlenu. Rozpowiadał m.in., że to właśnie Ałganow zlecił mu zbadanie, czy najbogatszy Polak nie chce sprzedać Rosjanom swoich akcji paliwowej spółki. Niewykluczone jednak, że za jego placami stał kto inny - Siergiej Gawriłow, dobry znajomy Dochnala z połowy lat 90., zasiadający w zarządzie jego firmy consultingowo-doradczej Larchmont Capital oraz prezes Bakbudu - firmy, która zajmowała się importem ropy z Rosji do polskich rafinerii i reprezentowała w Polsce interesy rosyjskiego koncernu naftowego Łukoil (zainteresowanego przejęciem Rafinerii Gdańskiej). Gawryłow to kontrowersyjna postać - został wydalony z Polski w 1997 roku w związku z podejrzeniami o pranie brudnych pieniędzy oraz szpiegostwo na rzecz Rosji. Jak dodają rozmówcy reporterki RMF, Dochnal od lat blisko krążył wokół Wojskowych Służb Informacyjnych. Jego nazwisko pojawia się także w księdze wejść i wyjść z Pałacu Prezydenckiego.