Kierownictwo PiS naradza się w sprawie rekonstrukcji rządu
Po godz. 18 w warszawskiej siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej zebrało się kierownictwo partii, które ma podjąć ostateczne decyzje dotyczące nowego rządu.

W spotkaniu uczestniczą m.in.: prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wicepremier Piotr Gliński, szef MON Mariusz Błaszczak, szef MSWiA Mariusz Kamiński, były marszałek Sejmu Marek Kuchciński i były marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Liderzy PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia podpisali w sobotę 26 września porozumienie koalicyjne.
Wicepremier Jacek Sasin potwierdził w sobotę wcześniejsze doniesienia, że w nowym rządzie ma być mniej resortów. "To ma być 14 ministerstw w miejsce 20 obecnie funkcjonujących, więc spore zmniejszenie rządu, zmniejszenie liczby ministrów, ale również wiceministrów, a co za tym idzie - zmniejszenie udziału naszych koalicjantów w rządzie" - powiedział w Radiu Maryja.
Solidarna Polska i Porozumienie będą miały po jednym członku rządu kierującym ministerstwem; obecnie każda z tych partii kieruje dwoma resortami. Dodatkowo koalicjanci PiS mają mieć zagwarantowane po jednym stanowisku ministerialnym w KPRM.
Prezes PiS jako wicepremier
Z dotychczasowych informacji dotyczących ustaleń koalicyjnych udzielanych przez polityków PiS wynika, że prezes PiS miałby wejść do rządu jako wicepremier. Jarosław Kaczyński miałby kierować Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej.
Lider Porozumienia Jarosław Gowin, który według deklaracji ma wejść do rządu, informował w sobotę, że jeden z nowych resortów obejmie takie obszary jak: rozwój, budownictwo, turystyka i praca. Byłby to rozszerzony resort rozwoju kierowany dotychczas przez wicepremier Jadwigę Emilewicz, która zrezygnowała z członkostwa w Porozumieniu. Emilewicz swoją decyzję argumentowała powrotem do rządu Gowina, który objąłby jedyną tekę ministerialną przypadającą Porozumieniu oraz rozbieżnością zdań z liderem ugrupowania.
Kiedy nowy rząd?
Szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył w poniedziałek w RMF FM, że intencją jest, by nowy rząd, już po rekonstrukcji, został powołany w połowie tego tygodnia. Nie wykluczył jednak, że m.in. ze względu na kalendarze prezydenta i premiera może dojść do drobnych przesunięć. "Jeżeli nie połowa tego tygodnia, to pewnie początek przyszłego" - zaznaczył Dworczyk.
Z kolei rzecznik prezydenta Błażej Spychalski stwierdził, że z uwagi na bardzo napięty kalendarz prezydenta Andrzeja Dudy dokonanie zmian w rządzie w tym tygodniu jest praktycznie niemożliwe.