Wojciech B. ps. "Budzik" i Zdzisław S. ps. "Kajtek" odsiadują wieloletnie wyroki więzienia, pierwszy za zabójstwo, drugi za rozboje. Przebywając w więzieniu Łowiczu obaj mężczyźni - według ustaleń policji - utrzymywali kontakt ze swoimi kompanami na wolności. Wykorzystując widzenia i nielegalnie posiadane telefony komórkowe wydawali polecenia dotyczące planowanych przestępstw, organizacji dostaw narkotyków, podziału zysków. Przestępcom pomógł strażnik z więzienia w Łowiczu 35-letni Wojciech D. Policja postawiła mu zarzut, przyjęcia łapówki w postaci rodowodowego psa rasy amstaf w zamian za umożliwienie przemycenia do zakładu karnego telefonów komórkowych. Łapówkę dała mu żona "Budzika". Funkcjonariusz przyznał się do winy. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 10 tys. zł; został on także zawieszony w czynnościach służbowych. Gang działał od 2004 r. Policja wpadła na jego ślad w maju 2005 r., gdy pod Lublinem zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy przewozili samochodem narkotyki. Od tego czasu zatrzymano już 49 podejrzanych; 29 z nich zostało aresztowanych. Jak ustaliła policja gang wprowadził do obrotu ponad 50 kg marihuany, około 30 kg amfetaminy i kilka tysięcy tabletek ekstazy. Narkotyki były rozprowadzane na terenie województw lubelskiego, łódzkiego i mazowieckiego, także w zakładach karnych. Gang zajmował się też przemycaniem narkotyków do krajów skandynawskich. Policja zarzuca ponadto jego członkom wymuszenia rozbójnicze, wprowadzanie do obrotu fałszywych pieniędzy, podrabianie kart telekomunikacyjnych i inne przestępstwa.