Karolina jest nieślubnym dzieckiem swoich rodziców. Jej ojciec pracował w Niemczech. Kiedy w 2010 roku zmarł, 13-latka odziedziczyła po nim działkę, na której stoi m.in. niewielki dom. Teraz dziewczyna musi zmagać się z poważnymi kłopotami. Siostra zmarłego wystąpiła bowiem do sądu o zwrot kosztów pogrzebu, sprowadzenia ciała z Niemiec i budowy nagrobka. Łącznie kwota ta wyniosła aż 30 tysięcy złotych, dopiero w trakcie procesu spadła do 20 tys. zł. - Ponieważ spadek w całości odziedziczyła córka, odziedziczyła też długi. Wiek nie ma tu znaczenia. Jako spadkobierca ma obowiązek uregulowania tej kwoty - tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Marcin Chałoński, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach. Matka 13-latki otwarcie mówi, iż uważa, że wniosek siostry zmarłego jest zemstą za to, że Karolina przyjęła spadek po swoim ojcu. - Rozumiem, że dla tamtej rodziny dom ma wartość sentymentalną, że dziadkowie na niego pracowali, ale przecież dziecku też coś się należy. Chciałam, żeby miała w życiu coś swojego - mówi kobieta. Ciotka dziewczyny również zabrała głos w tej sprawie. Twierdzi, że pozew był odpowiedzią na rzeczy, które mama Karoliny mówiła o zmarłym mężczyźnie, a które dotyczyły m.in. tego, że nie interesował się on swoją córką i nie płacił alimentów.