Jeden z wątków śledztwa zakłada, że Krzysztof Olewnik nie został uduszony 5 września 2003 roku - dwa lata po porwaniu. Gdańscy prokuratorzy badają wersję, według której miałby on zostać zamordowany rok wcześniej, nie przez uduszenie. Później porywacze mieliby mamić rodzinę Olewników nagranymi wcześniej taśmami z głosem Krzysztofa. Według "Dziennika Gazety Prawnej" śledczy mieli nadzieję, że podejrzenia te uda się zweryfikować dzięki planowanej ekshumacji. Biegli twierdzą jednak, że po tylu latach stwierdzenie, kiedy dokładnie nastąpił zgon jest niemożliwe. Prokuratorzy zapowiadają jednak, że i tak zadadzą im takie pytanie. Wszystko przez błędy popełnione w październiku 2006 roku. Wtedy bowiem pracujący nad sprawą prokuratorzy nie pobrali próbek ziemi z miejsca, gdzie odnaleźli zakopane ciało Krzysztofa Olewnika (lokalizację wskazał im Sławomir Kościuk). Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" tylko poprzez jej zbadanie można zweryfikować datę śmierci. "Obawiam się, że już nigdy nie będziemy mieli wiarygodnych informacji, kiedy tak naprawdę nastąpił zgon. I zostaniemy tylko przy wersji sprzedanej przez mordercę Krzysztofa" - powiedział gazecie poseł Marek Biernacki z Platformy Obywatelskiej, szef sejmowej komisji śledczej. Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom, którzy jednak nie uwolnili uprowadzonego. Miesiąc po odebraniu okupu przez porywaczy Krzysztof Olewnik został zamordowany. Ciało ofiary znaleziono dopiero po pięciu latach od porwania, w październiku 2006 r., zakopane przez sprawców zabójstwa w lesie w miejscowości Różan (Mazowieckie). Miejsce ukrycia zwłok Krzysztofa Olewnika wskazał Sławomir Kościuk, który pomagał Robertowi Pazikowi w uduszeniu ofiary. W sprawie tej Sąd Okręgowy w Płocku 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm oskarżonym odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., a Pazik w styczniu 2009 r. Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Szef całej grupy Wojciech Franiewski w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w areszcie śledczym w Olsztynie. Śledczy zamierzali przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze. W 2007 roku olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo, w którym ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. sprawa została przeniesiona do Gdańska.