Minister przypomniała, że projekt ustawy w sprawie trzynastej emerytury został pod koniec roku przyjęty przez rząd, a teraz będzie procedowany przez Sejm. "W kwietniu planujemy, że te dodatkowe świadczenia będą wypłacone emerytom i rencistom i tutaj jesteśmy w pełni przygotowani" - oświadczyła minister. Kiedy wypłata "czternastek"? Minister Maląg, dopytywana o czternastą emeryturę, wyjaśniła, że projekt ustawy jest już w ministerstwie przygotowany i niedługo trafi pod obrady rządu. "Tam jest tak, jak było zapowiadane, kryterium dochodowe. Będzie też 'złotówka za złotówkę' po przekroczeniu kryterium dochodowego. Na pewno w czasie 100 dni rządu będziemy mieli ten dokument gotowy, przynajmniej rząd" - stwierdziła. Jak poinformowała szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, planowany termin wypłaty czternastej emerytury to listopad 2021 r. Waloryzacja emerytur i rent Maląg odniosła się też do tegorocznej waloryzacji emerytur i rent, która ma być, tak jak w 2019 r., kwotowo-procentowa. "Dlaczego kwotowo-procentowa? Bo to jest korzystne dla tych emerytów i rencistów, którzy pobierają niższe świadczenia, czyli niższe niż 2160 zł. Ponad 6,2 mln emerytów i rencistów w wyniku tego sposobu waloryzacji dostanie świadczenie wyższe niż tylko inflacyjne" - oznajmiła. Podniesienie płacy minimalnej Minister, pytana, czy realne jest podniesienie płacy minimalnej w 2023 r. do czterech tys. zł brutto, jak zapowiadało PiS w kampanii wyborczej, i czy nie wpłynie to na brak podwyżek dla pracowników, którzy zarabiają nieznacznie więcej, stwierdziła, że można mówić o tym, że "podniesienie płacy minimalnej wpływa na spłaszczenie wynagrodzenia". "Ale ja odpowiadam w ten sposób: czy my chcielibyśmy zarabiać to 2250 zł, pracując na określonych stanowiskach? Czy jednak rząd powinien zadbać o te osoby, które najniżej zarabiają, aby mogły godnie żyć? I dlatego dążenie do coraz wyższej płacy minimalnej ma zdynamizować gospodarkę, bo ci ludzie będą wydawali te pieniądze, nie będą oszczędzali, bo to są zbyt małe pieniądze, żeby powodować duże oszczędności" - mówiła. Od 1 stycznia minimalne wynagrodzenie wzrosło z 2250 zł do 2600 zł brutto.