Paweł Mucha mówił w radiowej Jedynce, że nie widzi żadnego zagrożenia dla organizacji referendum konsultacyjnego w sprawie zmian w konstytucji w 2018 r. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, że kiedy prezydent kieruje do Senatu projekt postanowienia o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego, Senat podejmie decyzję, żeby referendum nie przeprowadzać" - podkreślił minister. Według niego, Polacy oczekują tego, że będą mogli wypowiedzieć się w referendum konsultacyjnym, zanim zostaną przeprowadzone zmiany w konstytucji. "My jesteśmy zdeterminowani, żeby referendum się odbyło. Jestem przekonany, że referendum w tym roku się odbędzie" - zaznaczył Mucha. Dodał, że Kancelaria Prezydenta ma świadomość, które obszary konstytucji z 1997 r. zdezaktualizowały się. "Mamy świadomość głosów przedstawicieli nauki, konstytucjonalistów, mamy głosy polityków, ale przede wszystkim mamy głosy społeczeństwa" - powiedział prezydencki minister. Pytany, czy jego zdaniem w referendum osiągnięta zostanie wysoka frekwencja, Mucha ocenił, że kluczowe w tym zakresie są pytania referendalne. "Jeżeli chodzi o frekwencję, to kluczem są pytania. Pytania muszą dotyczyć ważnych, doniosłych kwestii i muszą zostać napisane w odpowiedni sposób. Chcemy zapytać o sprawy najważniejsze dotyczące każdego z nas" - wyjaśnił. Odnosząc się do zakresu ewentualnych zmian w konstytucji, minister wskazał na potrzebę wzmocnienia pozycji obywatela oraz mechanizmów związanych z pozycją obywatela w państwie. "Być może powinno być tak, że przy szczególnie ważnych zmianach prawa powinna być możliwość wypowiedzenia się w głosowaniu przez naród" - dodał minister. Jego zdaniem istotne jest również doszczegółowienie relacji prawa europejskiego do prawa krajowego. "Konstytucjonaliści na to wskazują. Może powinniśmy w referendum zapytać Polaków o to, czy chcemy pierwszeństwa polskiej konstytucji przed prawem europejskim" - wskazał. Wzmocnienie pozycji prezydenta? Wiceszef Kancelarii Prezydenta był też pytany, jak Andrzej Duda przyjął wyniki Ankiety Konstytucyjnej 2017 - dokumentu, w którym na kilkanaście szczegółowych pytań dotyczących zmian w konstytucji odpowiadali zaproszeni przez PiS eksperci. Ankieta została zaprezentowana w poniedziałek w Warszawie. "Ankieta to ważny głos w dyskusji, ale nie zmienia faktu, że najważniejszy głos to wypowiedź narodu w głosowaniu powszechnym. Dobrze, że toczy się debata, to ważne wypowiedzi, wpisujące się idealnie w ideę referendum, konsultacyjnego. Jednak to są sprawy tak fundamentalne, że musi być tu rozstrzygnięcie narodu" - odpowiedział Mucha. Zwrócił uwagę, że w ankiecie pojawiły się "ciekawe głosy" dotyczące pozycji ustrojowej prezydenta. Zaznaczył, że konstytucjonaliści biorący udział w ankiecie proponowali m.in., że powinno się w Polsce wprowadzić amerykański system rządów i przedłużyć kadencję prezydenta do siedmiu lat, co - w jego ocenie - wzmocniłoby pozycje prezydenta. "To ciekawe głosy naukowe, ale kluczowa jest wypowiedź narodu, bo to naród jest suwerenem. Wszyscy mają świadomość tego, ze wypowiedź Polaków będzie fundamentalna" - podkreślił Mucha. Przypomniał też, że 26 kwietnia na Stadionie Narodowym odbędzie się debata konstytucyjna z udziałem prezydenta. "Będziemy dokonywać cząstkowego podsumowania, co wynika z cząstkowych ustaleń i głosów Polaków. Jesteśmy dzisiaj przygotowani, żeby pytania referendalne wstępnie przedstawiać. Wydaje mi się prawdopodobne, że prezydent będzie chciał w toku wystąpienia 26 kwietnia i 3 maja już pewne kwestie szczegółowiej przedstawić opinii publicznej" - poinformował.