Jak wynika z informacji, do poniedziałku pracować ma grupa robocza złożona z przedstawicieli partii wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy, która ma opracować propozycje łączenia resortów. - Ich propozycje mają być przedstawione i negocjowane w poniedziałek podczas spotkania koalicyjnego. Na tę chwilę nie ma jeszcze decyzji, ile resortów pozostanie po rekonstrukcji - mówił jeden z polityków ZP. - Wątpię czy już w poniedziałek pojawią się jakieś nazwiska osób typowanych do objęcia poszczególnych resortów - zaznaczył inny przedstawiciel koalicji. Politycy są zgodni, że spotkań negocjacyjnych odbędzie się jeszcze kilka. - Chcemy jednak, aby proces negocjacyjny zakończył się jak najszybciej podpisaniem nowej umowy koalicyjnej - zaznaczył jeden z polityków. Dotychczasowa umowa koalicyjna PiS, Solidarnej Polski oraz Porozumienia obowiązywała do wyborów prezydenckich. W umowie znajdują się m.in. kwestie obsady stanowisk w rządzie przez ugrupowania wchodzące w skład Zjednoczonej Prawicy. Pierwsze po wakacjach negocjacje w ramach Zjednoczonej Prawicy odbyły się w miniony czwartek. Po zakończeniu spotkania przedstawiciele wszystkich trzech partii przekonywali, że są optymistami, co do zawarcia kolejnej umowy koalicyjnej i ustalenia podstaw programowych. "Już jest zrobiony bardzo dobry grunt" - Jestem pełen optymizmu i uważam, że już jest zrobiony bardzo dobry grunt pod to - mówił szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. Wtórował mu europoseł Patryk Jaki (Solidarna Polska), który stwierdził, że wkrótce zostanie zawarta nowa umowa koalicyjna i będzie "realizowany ambitny program dla Polski". - Dlatego jestem przekonany, że to są dobre informacje dla naszych rodaków - mówił Jaki. - Jeśli tylko uda nam się dojść do porozumienia, to naprawdę będzie to bardzo dobry znak dla całej Zjednoczonej Prawicy i dla wszystkich naszych rodaków - ocenił z kolei wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa (Porozumienie). Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z PAP na początku sierpnia zapowiedział, że rekonstrukcja rządu odbędzie się we wrześniu lub najdalej na początku października. Jak zaznaczył, plan zakłada zmniejszenie liczby resortów do 12. Pytany, czy koalicjanci z Solidarnej Polski i Porozumienia otrzymają w takim razie po jednym resorcie, lider PiS odparł: "Przy takiej liczbie ministerstw, to po prostu wynika ze zwykłej arytmetyki, i to tak traktowanej bardzo - można powiedzieć - szczodrze dla naszych koalicjantów". W obecnym rządzie Mateusza Morawieckiego funkcjonuje 20 ministerstw.