Komisarz Robert Opas podkreślił, że alkohol za kierownicą jest nadal bardzo istotnym problemem przekładającym się bezpośrednio na bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. - Działania policji ukierunkowane na eliminowanie z ruchu uczestników będących pod wpływem niedozwolonych substancji ciągle przynoszą "obfite żniwo" i skierowane są wobec tych, którzy mimo obowiązujących przepisów oraz zdrowego rozsądku decydują się wsiąść za kierownicę w tym stanie - zaznaczył policjant. - Tylko przez dziewięć miesięcy bieżącego roku policjanci mają na swoim koncie ponad 70 tysięcy interwencji, które zakończyły się zatrzymaniem nietrzeźwych uczestników ruchu. To "sukces", którego nie chciałbym komunikować, ale niestety taka jest rzeczywistość - powiedział i dodał, że zatrzymanie każdego z tych kierowców może oznaczać zapobieżenie tragedii. "Nie ma żadnego usprawiedliwienia" Wskazał, że ponad połowa z tych zatrzymań to ujawnienie stanu nietrzeźwości - czyli przestępstwa oznaczającego, iż kierowca miał w organizmie ponad 0,5 promila alkoholu. - Nie są to więc najpewniej tzw. "wczorajsi" imprezowicze - tylko osoby, które miały całkowitą świadomość stanu, w jakim wsiadają za kierownicę - przekazał.- Nie ma zresztą żadnego usprawiedliwienia dla tych, którzy "zmieścili się" w granicy oznaczającej wykroczenie - stanu po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila w organizmie). Jedynie zagrożenie karą jest mniejsze. Działania policjantów są podobne, a o dalszym postępowaniu i wymiarze kary decyduje sąd - podał. Mniej wypadków - Warto jednak zauważyć, że ilość wypadków drogowych z udziałem użytkowników dróg będących pod działaniem alkoholu w ostatnim 10-leciu wyraźnie spadła. Z poziomu 4 972 zdarzeń w 2011 roku do 2 540 w 2020 roku. I niewątpliwie właśnie w znacznej mierze działania policji, nie tylko tej widocznej na drogach, ale także prowadzącej kampanie społeczne, uczestniczącej w wychowaniu młodych kierowców, mają w tym spadku znaczący udział - podkreślił.Kom. Robert Opas przypomniał również, że wypadki w ruchu drogowym spowodowane przez nietrzeźwych stanowią 9 proc. ogółu. - W 2020 roku uczestnicy ruchu będący pod działaniem alkoholu i innych niedozwolonych środków spowodowali 2 121 wypadków, w których zginęło 314 osób a rannych zostało 2 308 osób - zaznaczył.- Najliczniejszą grupę sprawców wypadków stanowili kierujący pojazdami. Z ich winy doszło do 1 656 wypadków, w których zginęło 216 osób, a rannych zostało 1 847 osób. W odniesieniu do ogólnej liczby wypadków spowodowanych przez kierujących, będący pod działaniem alkoholu stanowili 7,9 proc. W porównaniu do 2019 roku było to 1 zdarzenie więcej spowodowane przez tę grupę kierujących, wzrost ofiar o 24 oraz spadek liczby osób rannych o 168 - przekazał. Najwięcej pijanych w weekendy W grupie kierujących, którzy byli pod działaniem alkoholu, największe zagrożenie dla bezpieczeństwa stanowili kierujący samochodami osobowymi - spowodowali 1 075 wypadków (64,9 proc. wypadków spowodowanych przez kierujących pod działaniem alkoholu). - Następną grupą stwarzającą zagrożenie byli rowerzyści. Spowodowali oni 239 wypadków (14,4 proc.), w których zginęło 15 osób (6,9 proc.), a 229 zostało rannych (12,4 proc.) - podał.- Najwięcej wypadków kierujący będący pod działaniem alkoholu spowodowali na skutek niedostosowania prędkości do warunków ruchu, nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowego wyprzedzania oraz niezachowania bezpiecznej odległości między pojazdami - tłumaczył.- Osoby będące pod działaniem alkoholu najczęściej uczestniczą w zdarzeniach drogowych w ostatnich dniach tygodnia: w soboty (20,3 proc.) i niedziele (19,5 proc.). Niewątpliwie wpływ na to ma fakt, że koniec tygodnia, dni wolne od pracy sprzyjają spotkaniom towarzyskim i imprezom, podczas których spożywany jest alkohol. Generalnie bowiem w te dni zwiększa się liczba uczestników ruchu pod wpływem alkoholu - dodał.