- Nie bądźmy obojętni. Tylko w ciągu ośmiu dni grudnia zamarzły 53 osoby, w całym listopadzie 15. Jeśli zauważymy kogoś, kto od dłuższego czasu przebywa na mrozie, leży na ławce w parku, w rowie, siedzi w przejściu pod dworcem kolejowym; jeśli mamy informacje o bezdomnych, którzy chronią się w altankach działkowych, lub osobach starszych, które nie radzą sobie z ogrzewaniem domu, powiadommy policję - zaapelował w środę w rozmowie Karol Jakubowski z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. Jak dodał, wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy 112. - Jeden taki telefon może komuś uratować życie - podkreślił. W zimie podczas patroli policjanci zwracają większą uwagę szczególnie na osoby bezdomne czy pijane. Sprawdzają działki, kanały ciepłownicze, pustostany. - Nie możemy być jednak wszędzie. Nie wiemy o wszystkich tego typu miejscach. Stąd apel o informacje - zaznaczył Jakubowski. Z policyjnych statystyk wynika, że najczęściej ofiarami niskich temperatur padają bezdomni i osoby pod wpływem alkoholu. - Alkohol daje niestety złudne poczucie ciepła. Organizm wychładza się jednak zdecydowanie szybciej. Dlatego jeśli wracamy nocą z imprezy, nie ryzykujmy, weźmy taksówkę - dodał Jakubowski. Zaapelował też, by osoby starsze, które w czasie dużych mrozów zdecydują na dłuższe wędrówki, uprzedzały o tym swych bliskich i odpowiednio się ubrały.