O tym, że wniosek Kempy w tej sprawie wpłynął do komisji etyki poinformował sekretariat komisji. - Poprosiłam, aby komisja etyki porozmawiała z panem Sekułą, nosiłam się już od dawna z tym zamiarem, po jego bardzo licznych zachowaniach na posiedzeniach komisji sejmowej w związku z wykonywaniem przez niego obowiązków - powiedziała Kempa. Jak dodała, zwróciła się do komisji etyki o rozpatrzenie zachowania Sekuły podczas środowego spotkania, które było - według niej - niewłaściwe i obraźliwe dla posłanki PiS. - Te zachowania naruszają nie tylko moje dobre imię, ale narażają również moje zdrowie. Działania pana posła traktuje jako naruszenie zasad etyki, nieodpowiadające godności posła - oceniła Kempa. Wczoraj Kempa rozpłakała się, gdy przedstawiała wnioski dotyczące konfrontacji Donalda Tuska i Mariusza Kamińskiego, co doprowadziło do przerwania posiedzenia hazardowej komisji śledczej. Płacz posłanki miał wywołać Sekuła, odmawiając jej urlopu i używając wobec niej sformułowania "do roboty". Zachowanie Sekuły Kempa określiła jako chamskie. Sekuła mówił wczoraj dziennikarzom, że nie zna powodu takiej reakcji posłanki. Powiedział, że nie jest psychologiem, a kobiece łzy są nieprzewidywalne. Później Sekuła przyznał, że odmówił prośbie Kempy o urlop i użył słów "do roboty", ale - jak przekonywał - nie chciał jej urazić. - Jeżeli panią to uraziło, najmocniej przepraszam - powiedział. Wczoraj wieczorem biuro prasowe klubu PiS poinformowało, że kierujący klubem Marek Kuchciński "wyraził kategoryczny sprzeciw" wobec zachowania Sekuły podczas posiedzenia hazardowej komisji śledczej i zwrócił się z prośbą do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny "o podjęcie stanowczych działań" i "stosowane upomnienie" posła PO. Również poseł PiS Arkadiusz Mularczyk w piśmie do komisji etyki uznał, że wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski(PO) naruszył zasady etyki poselskiej, ponieważ uchyla się od wykonania wyroku sądowego nakazującego mu wpłatę 10 tys. zł na konto Polskiej Akcji Humanitarnej. Sąd w ubiegłym roku orzekł, że Niesiołowski ma przeprosić Mularczyka za to, że ten zarzucił mu "wyciąganie fałszywych oświadczeń z IPN", oraz musi pokryć koszty procesu i wpłacić pieniądze na rzecz programu "Pajacyk" prowadzonego przez PAH. Mularczyk argumentuje, że do tej pory Niesiołowski nie wpłacił zasądzonej kwoty na cele charytatywne. Dziennikarzom nie udało się uzyskać komentarza Niesiołowskiego. Za naruszenie zasad etyki poselskiej komisja może zwrócić posłowi uwagę, udzielić mu upomnienia lub nagany.