Kempa w debacie nad exposé pytała premiera, dlaczego jest on "taki słaby wobec silnych, a silny wobec najsłabszych". - Zwiększyć opodatkowanie rolników, zwiększyć opodatkowanie księży, emerytów zmusić do pracy, młodym zabrać internet - to dzisiaj są pana pomysły z exposé. Panie premierze, głosowały na pana kobiety, dostały siedem lat dłuższych robót. Głosowały na pana rodziny, zabrał pan im becikowe, a Kościół za to, że się nie opowiedział, zapłaci ZUS. My pana nie poprzemy - powiedziała Kempa. Według niej, po czterech latach rządu Platformy stoimy na granicy bankructwa, a w odczuciu społecznym rozdźwięk między tym, co jest kreowane przez rząd w mediach a rzeczywistością, stale się powiększa. "Co po trawce?" - Jedynym lekarstwem na obniżenie długu, jaki pan zaproponował w swoim exposé na najbliższe cztery lata, jest likwidacja ulgi internetowej i innych ulg. W ten sposób ani znacząco nie obniżymy długu, ani nie staniemy się krajem nowoczesnym - powiedziała posłanka Solidarnej Polski. Jak oceniła, proponowana przez Tuska polityka nie rozwiązuje kompleksowo i całościowo problemów społecznych i gospodarczych. - Potraktował pan je dzisiaj bardzo wybiórczo, zapominając w swoim exposé o ludziach młodych. Ruch Palikota obiecuje trawkę, być może pan się do tego przychyli, jak będzie panu potrzebny kolejny do brydża. Panie premierze, co dalej po tej trawce? - mówiła Kempa. Bizancjum premiera W jej ocenie, wydłużenie wieku emerytalnego znacznie utrudni znalezienie pracy głównie młodym ludziom. - Solidarna Polska nie zgodzi się na żadne rozwiązanie, które spowoduje dalsze rozwarstwienie społeczne. Natomiast zgodzimy się na rozwiązania, które będą zaczynały się od pana - powiedziała posłanka. - Pan musi zacząć oszczędzać od siebie, pan musi zlikwidować swoje Bizancjum. Solidarna Polska oczekuje od pana znaczących oszczędności w podległych resortach - apelowała Kempa. Zdaniem posłanki Solidarnej Polski, nasz kraj musi przygotować się na skutki światowego i europejskiego kryzysu. Według niej, w tych trudnych czasach nie będziemy mogli liczyć na nikogo innego - tylko na siebie. "UE nam nie pomoże" - Niech pan nie liczy na to, że pomoże nam Unia Europejska. Zresztą dzięki pana postępowaniu, w Europie już się nikt z nami nie liczy. Już nikt nawet nie udaje, że konsultuje z panem jakiekolwiek decyzje i to nawet w okresie, kiedy Polska przewodniczy UE. Wbrew pana marzeniom, panie premierze, nie siedzi pan przy stole, ale jest pan w karcie dań. Niech pan nie marzy o euro, bo nie będzie na to naszej zgody i zgody społeczeństwa - powiedziała Kempa. Zaapelowała także, aby rząd nie podnosił kosztów pracy poprzez wzrost o 2 pkt. proc. składki rentowej. - To co pan dzisiaj proponuje wygeneruje kolejne bezrobocie. Będą zwalniać ludzi z pracy, a zatem jak ludzie spłacą kredyty, które często już biorą na życie bieżące i podręczniki? - mówiła posłanka. Stwierdziła też, że w exposé nie było żadnej propozycji, jak zwiększyć liczbę miejsc pracy, ani jak wesprzeć rodziny.