Zapowiedziała też wniosek do sejmowej Komisji Etyki o ukaranie szefa komisji Mirosława Sekuły w związku z wypowiedziami pod jej adresem. Komisja śledcza ponad siedem godzin przesłuchiwała posła PiS, b. ministra-koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna. Przesłuchanie Kempy zostało przełożone na 5 stycznia. - Jestem oburzona tokiem, przygotowaniem i organizacją pracy komisji. Od początku było wiadomo, że skoro zamierzacie państwo urządzić tę hucpę polityczną, to trzeba było zaprosić mnie na określoną godzinę. Czekałam od godz. 13, z jedną przerwą do toalety. Można łatwo policzyć ile to jest godzin - mówiła Kempa przed komisją, po ogłoszeniu decyzji o przełożeniu jej przesłuchania. W jej opinii, to pokazuje "sposób traktowania przez PO innych, czasu pracy, ale także kosztów". - Musiałam dzisiaj przyjechać, więc Sejm poniósł określone koszty. Mam nadzieję, że pan to zwróci z własnej kieszeni do kasy Sejmu, z powodu braku umiejętności w organizacji pracy - powiedziała posłanka PiS do szefa komisji śledczej Mirosława Sekuły (PO). Wyraziła także nadzieję, że Sekuła tuż po niej wezwie na przesłuchanie byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego. - Cała Polska nie może się doczekać, kiedy zaczniecie wyjaśniać aferę hazardową - dodała Kempa. Posłanka PiS zapowiedziała także wniosek do komisji etyki poselskiej o ukaranie Sekuły, w związku z jego wypowiedziami na jej temat w poniedziałkowej rozmowie w radiowych Sygnałach Dnia. W jej opinii, Sekuła powinien "podjąć po męsku decyzję i wyłączyć się z jej przesłuchania". - Jest pan sędzią śledczym i powinien postępować według wszelkich standardów. Powstrzymać się od oceny materiału dowodowego przed przesłuchaniem - podkreśliła posłanka PiS. Jako skandaliczne oceniła także poniedziałkowe przesłuchanie Wassermanna. - To co państwo dzisiaj wyprawialiście z posłem Wassermannem, z wyjątkiem posłów Arłukowicza i Stefaniuka, odbieram jako skandaliczne. Jeżeli będziecie wobec mnie stosowali takie same metody przesłuchania, to może być metoda zastraszania świadka. To co oglądałam, to było straszne. Podobne sytuacje oglądałam w filmach o latach 50. Nie życzę sobie tego - oświadczyła Kempa.