- Duża ilość kradzieży w rynku i okolicach spowodowała, że zwróciliśmy się do prokuratury o publikację zdjęć osób, wobec których toczy się postępowanie przygotowawcze - mówi komendant krakowskiej policji, Leszek Górak. Dodaje on, że kieszonkowcy są zatrzymywani, doprowadzani przed do prokuratury, ale ze względu na zagrożenie niską karą szybko wychodzą na wolność. - A oni znów kradną, więc nowe przepisy umożliwiły policji, zgodnie z prawem prasowym, publikację w mediach wizerunków tych osób - tłumaczy komendant. Dziennie w Krakowie kilkadziesiąt osób jest okradanych przez kieszonkowców. Pierwsze zdjęcia podejrzanych ukażą się w prasie jeszcze w czasie tych wakacji.