Zdaniem podsekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa Ewy Lech, gminy nie radzą sobie do końca z problemem psów bezpańskich. Dokładniejsze oznakowanie czworonogów może im ułatwić pracę i zredukować wydatki. "Gminy przekazując środki na walkę z bezdomnością psów, niekoniecznie kontrolują dalej, co się z nimi dzieje. Bywało, że te same psy były kilkakrotnie łapane oraz wypuszczane. Potwierdza to raport NIK sprzed kilku lat" - wskazuje podsekretarz stanu w resorcie rolnictwa. Podkreśla konieczność stworzenia bazy danych i rozstrzygnięcia, kto może ją prowadzić. Wiąże się to z kwestią opłat za jej obsługę i ochrony danych osobowych. Plan ministerstwa w sprawie obowiązku chipowania nie jest jeszcze sprecyzowany. Ewa Lech szacuje, że jego przygotowanie i wdrożenie może potrwać kilka lat. Polska gmina wydaje średnio na bezpańskie psy 50 tysięcy złotych rocznie.