"Każdy błądzi, ja też pobłądziłem". Zaskakująco oszczędne "nowe otwarcie"
Zapowiedź rekonstrukcji rządu, powołanie rzecznika prasowego, a także kontynuacja rozliczeń - to główne elementy przemówienia Donalda Tuska przed głosowaniem nad wotum zaufania. - Jeśli ktoś nie wierzy, że damy radę, niech nie głosuje za wotum zaufania - mówił premier Tusk.

W skrócie
- Donald Tusk zapowiedział rekonstrukcję rządu i powołanie rzecznika prasowego, podkreślając potrzebę zmian w strukturze rządu oraz nowe otwarcie, które ma nastąpić w lipcu.
- Premier omówił plany rozliczeń poprzedniej władzy, zapewniając, że będą one kontynuowane, ale bez politycznej zemsty.
- Zapowiedział współpracę z koalicjantami w zakresie projektów społecznych, takich jak płatne staże i kwestie mieszkaniowe, oraz wezwał do głosowania za wotum zaufania "tylko tych, którzy wierzą w rząd".
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Zaskakująco mało konkretnie, zaskakująco spokojnie i zaskakująco lakonicznie w kwestii zapowiadanego "nowego otwarcia". Premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie expose przed głosowaniem w sprawie jego wniosku o wotum zaufania. Z dużej chmury spadł jednak mały deszcz, bo wbrew wcześniejszym zapowiedziom, jego wystąpienie nie jest wcale wielkim nowym otwarciem, a raczej nakreśleniem perspektywy na kolejne dwa lata.
Premier Tusk przede wszystkim zapowiedział, że "nowe otwarcie" zostanie ogłoszone w lipcu. Wtedy też dojdzie do zapowiedzianej na początku roku rekonstrukcji rządu.
- W lipcu ogłosimy nowe otwarcie po rekonstrukcji rządu. Nie mówię o kwestiach personalnych, ale zmianie struktury rządu. Ci ludzie pracowali w strukturach, niefunkcjonalnych, które odziedziczyliśmy po PiS. Pojawią się nowe twarze - zapowiedział premier.
Zobacz całe wystąpienie Donalda Tuska:
Przemówienie Donalda Tuska. Będzie rzecznik rządu
Rząd powoła też rzecznika prasowego rządu. Do tej zmiany ma dojść jeszcze w czerwcu. - Każdy błądzi, ja też pobłądziłem. Jeszcze w czerwcu pojawi się rzecznik prasowy rządu - mówił Tusk.
Prezes Rady Ministrów krótko nakreślił też elementy, które znajdą się pod lupą rządu i Sejmu w najbliższym czasie. W ramach rozmów z koalicjantami Tusk zgodził się, by rozmawiać na temat projektów zgłoszonych przez Lewicę. To m.in. projekt, który wlicza umowy-zlecenia do stażu pracy, a także pomysł, by staże pracownicze były płatne.
Premier zgodził się nie tylko z Lewicą, ale też Polską 2050, by zająć się w kompleksowy sposób kwestiami mieszkaniowymi. Polska 2050 podnosiła też temat profesjonalizacji spółek skarbu państwa i szkół wolnych od smartfonów. Również te pomysły znalazły się w portfolio na najbliższy czas.
Tusk przyznał, że z wielu resortów otrzymał założenia całego pakietu zmian, które niebawem znajdą się w Sejmie. Jednym z nich jest projekt oddzielenia funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości, zaproponowany przez PO. Zapowiedział też dalsze rozliczenia.
- Niektórzy narzekają, że minister Bodnar jest zbyt łagodny. Zawsze stoję przed dylematem, by uniknąć wrażenia, że mamy do czynienia z politycznym rewanżem. Naprawdę chronię przed tymi, którzy mówią, żebyśmy poszli po bandzie. Wiem, że prawo jest po to by prawa przestrzegać. Dotychczasowe rozliczenia to rzecz bez precedensu. Są zarzuty dla premiera Morawieckiego, 11 uchylonych immunitetów, zarzuty dla siedmiu członków rady ministrów. Nie dam się namówić na polowanie na czarownice, ale nikt mnie nie przekona, że ze względu na wynik wyborów będziemy musieli zrezygnować z rozliczeń. Nie ma mowy - zapowiedział.
Kto zagłosuje za wotum zaufania dla rządu Tuska?
Na koniec wystąpienia premier zwrócił się bezpośrednio do polityków koalicji rządzącej. - Jeśli ktoś nie wierzy, że damy radę, niech nie głosuje za wotum zaufania. Niech głosują tylko ci, którzy wierzą. Ja jestem gotów, nie tylko zagłosować za, ale też dalej prowadzić prace rządu - zadeklarował.
Wystąpienie premiera trwało około godziny. Według sejmowego harmonogramu głosowanie nad wotum zaufania odbędzie się o godz. 14.
Łukasz Szpyrka