Koncepcje, które opisuje gazeta w artykule "Racjonalne zarządzanie zabójstwami", powstały podczas zjazdu nauczycieli historii w Akademii Podwyższania Kwalifikacji Zawodowego Przygotowania Oświaty i nie są firmowane przez żadne rosyjskie ministerstwo. Nie mniej jednak przerażają i świadczą o tym, że część tamtejszych nauczycieli właśnie tak chce widzieć przeszłość radzieckiej ojczyzny. Według nich więc Katyń ma być zemstą za rzekome mordy, których dopuścili się Polacy na czerwonoarmistach wziętych do niewoli po wojnie w 1920 roku. Według tej tezy to Polska jest inicjatorem tego, co wydarzyło się w ZSRR w 1940 roku. Autor artykułu zwraca uwagę na fakt, że część rosyjskich nauczycieli chce iść w kierunku wybielenia zbrodni stalinowskich - chce pokazać logikę i działania aparatu władzy, jednocześnie je usprawiedliwiając. Historycy chcą, by państwowy terror był traktowany jako element rozwoju państwa; środek uświęcający cel. Polskie MSZ wzbrania się od zajęcia stanowiska w tej sprawie. - To nie jest jeszcze podręcznik, a tezy do dyskusji. Nie możemy reagować na pomysły grupy prywatnych osób - usłyszał w resorcie dyplomacji reporter RMF FM Krzysztof Zasada. * * * Tymczasem dzisiaj moskiewski Okręgowy Sąd Wojskowy odroczył do 30 września rozpatrzenie zażalenia na postanowienie Naczelnej Prokuratury Wojskowej Rosji o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach w Katyniu w 1940 roku. Sąd zwrócił się do Prokuratury o dostarczenie orzeczenia w sprawie umorzenia śledztwa. Rozprawa rozpoczęła się od skandalu - straż sądowa próbowała usnąć z sali korespondenta PAP, zarzucając mu, że znalazł się tam podstępem. Była to nieprawda, gdyż wchodząc do gmachu sądu dziennikarz przedstawił legitymację prasową i fakt ten został odnotowany w księdze wejść.